Najsympatyczniejsza serialowa babcia, w tym roku Wielkanocy nie spędzi ze swoimi prawdziwymi wnukami Ewą i Szymonem oraz z ukochanym synem Marcinem i jego żoną.

Teresa Lipowska i plany na Wielkanoc
Teresa Lipowska ma inne plany na zbliżające się święta. Nie jest jednak z tego powodu nieszczęśliwa. Szanuje decyzję swoich najbliższych, którzy zaplanowali wyjazd z Warszawy. Aktorka, która od 19 lat jest wdową, nie będzie w tym czasie sama. Również spakuje walizki i wyruszy do dawno niewidzianej rodziny, która mieszka w Łodzi. Już nie może się doczekać tej wizyty.

- W tym roku na święta wielkanocne wyjeżdżam do brata, który mieszka w Łodzi. Spędzę je z nim oraz jego bliższą i dalszą rodziną. Przyjęłam zaproszenie, bo moi najbliżsi w tym roku rozjeżdżają się w różnych kierunkach. Dawno nie świętowałam z bratem świąt, więc bardzo się cieszę. Łódź jest dość blisko, więc droga nie będzie męcząca
– wyznaje Teresa Lipowska w rozmowie z portalem Blask Online.

Choć z pewnością do brata Andrzeja nie uda się z pustą ręką, to jednak nie zamierza nic pichcić.

- Nie szykuję żadnych kulinarnych specjałów. Jadę tam do dużej rodziny, która przygotowuje piękne duże święta i o wszystko zadba. Tym razem nie muszę popisywać się w kuchni. Będę po prostu gościem
– uśmiecha się gwiazda, która w swoim życiu już nastała się przy kuchni.

- Dawniej, kiedy jeszcze żył mąż, a syn mieszkał z nami, wyprawiałam wielkie święta. Zjeżdżało się wówczas nawet piętnaście osób, ale to już przeszłość. Męża nie ma już wiele lat, a i rodzina też się kurczy. Ludzie odchodzą, młodzi nie przywiązują już wagi do tradycji jak kiedyś, wolą wyjeżdżać na święta. Nie mam więc świątecznych przygotowań na głowie. Teraz przyszedł czas, że inni mnie goszczą
– opowiada aktorka, która nigdy nie kultywowała zapożyczonych z zachodu zwyczajów.
- Pierwszy raz spędzę Wielkanoc u brata. Bardzo cieszę się na to spotkanie. Nie wiem, jakie panują u niego zwyczaje. W każdym razie u mnie nigdy nie było szukania zajączków czy czekoladowych jajeczek. Zawsze było pysznie i tradycyjnie
– dodaje.

W kościele też nie spędzi tyle czasu, co kiedyś.
- Na pewno pójdę z rodziną brata poświęcić pokarmy, jednak na rezurekcję raczej się nie wybiorę. Kiedy byłam młodsza, miałam więcej siły i zapału
– zauważa gwiazda.
Teresa Lipowska trzyma się świetnie!