Dominika Ostałowska raczej niechętnie dzieli się z mediami swoim życiem prywatnym. Jakiś czas temu zrobiła jednak wyjątek przy okazji wizyty w studio "Dzień dobry TVN". W rozmowie z Dorotą Wellman i Marcinem Prokopem przyznała, że miała poważne problemy z sercem, które biło trzykrotnie szybciej niż powinno.
Specjalnie wchodziła do przebieralni, żeby się uspokoić
Czułam, że ten rytm jest bardzo nierówny, nawet to czasem było widać na ubraniu, a potem coraz bardziej nawarstwiały się objawy typu osłabienie, zimne poty i taka niemożność wykonywania różnych rzeczy. Dochodziło do tego, że chodząc po galerii, wchodziłam do jakiejś przebieralni i starałam się uspokoić, czy nawet zrobić parę ćwiczeń, które podobno miały w tym pomóc
- wyznała Ostałowska.





fot. Kurnikowski, Podlewski, Wojtalewicz AKPA
Od zabiegu ablacji minęło już kilkanaście lat, a Dominika przez długi czas nie mogła uwierzyć, jak ta jedna operacja diametralnie odmieniła jakość jej życia. Nie ukrywała jednak, że w pierwszej chwili lekko wystraszyła się ewentualnych komplikacji.
Dostałam kartkę do podpisania, że mam się zgodzić w razie czego na zgon i przekłucie serca, ale panowie zaraz mnie uspokoili, że to się jeszcze nigdy nie zdarzyło
- wspominała przed kamerami.
Na co choruje Dominika Ostałowska? Zmiany w jej wyglądzie przyczyniły się do wielu domysłów
Dominika Ostałowska od lat pojawiała się na ekranach "M jak miłość", a zmiany w jej wyglądzie były szeroko komentowane przez zaniepokojonych internautów. W rozmowie z dziennikarzami zaprzeczyła plotkom, jakoby miała problemy z tarczycą. Przyznała za to, że bardzo często choruje, bo taką ma już naturę.
Ja bardzo często choruję, ale nie wiem, czy to nie z winy mojej konstrukcji psychofizycznej. Czasami myślę, że ludzie miewają różne nałogi, np. słodycze czy papierosy, a ja nałogowo po prostu choruję
- powiedziała Małgorzacie Karnaszewskiej.



Swego czasu w internecie szerzyła się nawet nieprawdziwa plotka, jakoby Dominika Ostałowska zmagała się z białaczką. Za to kłamstwo odpowiadała jedna z psychofanek aktorki. Gwiazda "M jak miłość" przyznała jednak, że również i ona cierpiała na stany depresyjne.
Dużo energii kosztuje mnie, żeby utrzymać się psychicznie "ponad poziomem wody". Staram się robić rzeczy, które sprawiają nam jakąś drobną przyjemność, tak żeby nie stracić już resztek optymizmu
- wyznała “Dobremu Tygodniowi”.
Aktorka przyznała, że ogromną rolę w walce o siebie odegrała psychoterapia.
Psychoterapia jest fantastycznym sposobem na radzenie sobie z różnymi trudnymi momentami w życiu. (...) Gdyby ludzie częściej chodzili na terapię, to mniej byłoby nieszczęść, kłótni, złości, wrogów
- powiedziała “Faktowi”.