Gustaw Lutkiewicz był jedną z niewielu osób w naszym show-biznesie, który utrzymał swoje małżeństwo przez blisko 70 lat! Z aktorką Wiesławą Mazurkiewicz tworzyli jedną z najpiękniejszych w branży, a ich miłość, rozpoczęta w szkole teatralnej, sięga roku 1950, kiedy to stali się małżeństwem. Razem przetrwali wiele wzlotów i upadków. Aby jak najwięcej czasu spędzać razem postanowili zamieszkać w Warszawie.
Była fajną koleżanką, dobrą i skromną. Miała ciężkie życie, podczas wojny uciekła przed Niemcami. Długo się ukrywała, ciężko pracowała u pewnej rodziny. Myślę, że to ją ukształtowało na resztę życia
— tak mówił o żonie.
Po roku 2000 Gustaw Lutkiewicz podupadł na zdrowiu. Zaczął tracić wzrok i musiał wycofać się z zawodu. Ostatecznie pożegnał się z pracą 10 lat później. Jego ogromnym wsparciem była wtedy żona. Robiła wszystko, aby mąż się nie załamał.
Ostatecznie Gustaw Lutkiewicz zmarł w 24 lutego 2017 r.
Dał mi tyle ciepła, opieki i radości. Od jego śmierci minął rok, a ja wciąż nie wiem, jak mam żyć
– opowiadała ze łzami w oczach Wiesława Mazurkiewicz.
Niestety to był początek wielkiego dramatu rodzinnego. Cztery lata później walkę z nowotworem przegrała jedyna córka Lutkiewicza – Katarzyna (+60 l.). To musiało być za wiele dla pani Wiesławy. Kila miesięcy potem zmarł i ona. Miała 95 lat.
Cała trójka pochowana jest we wspólnej mogile na Warszawskich Powązkach w Alei Zasłużonych. O ich grób dba wnuczka Zofia Lutkiewicz.