W takich luksusach mieszka Anna Czartoryska. Salon z kominkiem jak w zamku!

Anna Czartoryska-Niemczycka nie tylko oddaje się ukochanemu zawodowi, ale jeszcze spełnia się jako mama Ksawerego, Janiny, Antoniego oraz Stefana. Zaglądamy do domu rodziny Niemczyckich.

Jak mieszka Anna Czartoryska-Niemczycka?

Nie jest tajemnicą, że Anna Czartoryska-Niemczycka pochodzi z rodziny arystokratów. Jej mężem jest Michał Niemczycki, który pochodzi z jednej najzamożniejszych rodzin w kraju. Idąc tym tropem, można pomyśleć, że w domu pary nie będzie brakowało iście barokowych elementów, a luksus aż będzie bić po oczach. Nic bardziej mylnego!

Rodzina Czartoryskich mieszka na przedmieściach Warszawy, gdzie urządzili się w prosty, aczkolwiek bardzo przytulny sposób. Nie trzeba zapraszać fotoreporterów, aby uwiecznili wnętrze ich domu, ponieważ aktorka robi to sama, dzieląc się swoim gniazdkiem w social mediach.

Piękny ogród i dużo kwiatów

W domu można dostrzec naprawdę sporo kwiatów, którymi Anna Czartoryska-Niemczycka uwielbia się zachwycać. Na swoim profilu na Instagramie napisała:

Od czasu do czasu zakochuję się w pięknym liściu lub zabawnej łodydze i sprowadzam do domu kolejnego śmiałka.

Bajeczny ogród to z kolei zasługa profesjonalisty. Niemczyccy poprosili o pomoc w aranżacji tej przestrzeni, o czym także Anna opowiadała w sieci:

Pomógł nam posadzić ukorzenione kilka tygodni temu monstery, przenieść malutkie pilee do nowych doniczek, pomóc w przeprowadzce wielkiej strelizii, podratować rośliny, które nie miały się najlepiej.

Dom bogaczy

Choć Anna i jej mąż nie narzekają na brak pieniędzy, ich dom nie różni się od tego, co skrywają mieszkania każdego z nas. Dużo w nim bibelotów, a jednymi z najważniejszych elementów są pamiątki. Zdjęcia można dostrzec w każdym kącie domu. Jednak nie tylko one zwracają uwagę, ale także niezliczona ilość książek! Ogromny regał na piętrze robi wrażenie.

Dom jest jasny, dużo w nim światło i drewna, ale nie jest to miejsce przytłoczone ciężkością wspomnianego materiału. Aż chciałoby się wpaść tam na kawę. Na tę chwilę powinny wystarczyć nam jednak same zdjęcia. Sami zresztą zerknijcie!