Żurek 11 listopada wystroił się jak do rąbania drewna, a Tusk w garniturze zbiera grzyby. Kto im tak doradza?

Ostatnie stylizacyjne wybory najważniejszych polityków w Polsce mogą nieco zaskakiwać. 11 listopada minister sprawiedliwości świętował w tym samym ubraniu, w którym rąbał drewno, a dziś premier Donald Tusk opublikował wideo na którym zbiera grzyby... w garniturze. Nie wiadomo, czy politycy sami decydują o doborze stylizacji do okazji, czy ktoś im doradza, ale jedno jest pewne. Zła passa trwa.

3 minut czytania

11 listopada minister Waldemar Żurek opublikował nagranie z obchodów 11 listopada. Internauci zwrócili uwagę, że wygląda bardziej jakby szedł na grzyby, niż świętował. Następnego dnia opublikował drugie wideo, w tym samym stroju, jednak tym razem... rąbał w nim drewno. Tu przynajmniej stylizacja pasowała do okazji.

Holtz wywołała burzę po wizycie w szpitalu. Placówka zabiera głos. Jej ojciec pomylił terminy?
Aktorka Paulina Holtz znana z serialu “Klan”, oskarżyła ostatnio szpital, że w dniu, w którym wybrała się na badania ze swoim ojcem, szpital był zamknięty. Placówka odpowiada na zarzuty i przedstawia swoją wersję wydarzeń. Twierdzi, że badanie miało się odbyć, ale w innym terminie, na który pacjent się nie stawił.

Wiele osób zwróciło jednak uwagę na niepokojące podobieństwo do białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki, który też lubi uwieczniać swoje zmagania z drewnem i siekierą.

Dziś z kolei doczekaliśmy się grzybobrania, ale nie w wykonaniu Żurka, a... premiera Donalda Tuska. I tu znowu skucha z doborem stroju do okazji. Premier wybrał się bowiem na grzyby wystrojony w garnitur.

Zwyciężczyni “The Voice of Poland” straciła oszczędności. Oszust podawał się za Anthony’ego Hopkinsa
Natalia Sikora, zwyciężczyni 2. edycji “The Voice of Poland”, opowiedziała o tym, jak została oszukana i straciła oszczędności. Jej przykład jest dowodem na to, jak przekonujący potrafią być oszuści.
Chłop w garniturze lata po lesie. A ten jeden wielki grzyb tak się cieszy wzrostem PKB, że aż ludzie są zwalniani z miejsc pracy. Genialne

- komentują internauci.

Palikot ani myśli iść do pracy. A ile wynoszą jego długi? Kwota powala!
Janusz Palikot po opuszczeniu aresztu jest bankrutem. Co więcej, ma do spłacenia gigantyczne długi. Jak ustalił Fakt, obecnie wynoszą one około 224 MILIONÓW ZŁOTYCH! Tymczasem Palikot zbiera pieniążki na zbiórkach i ani myśli iść do pracy. Powód? Wszystkie jego konta bankowe zostały zablokowane, a zatem... po co pracować i próbować spłacić długi?

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze