Kabareton na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu od lat słynął także z satyry politycznej, ale tegoroczna edycja miała szczególny smak.
Na scenie pojawiły się żarty z... Rafała Trzaskowskiego. Publiczność parskała śmiechem, ale w TVP w likwidacji, która dziś znajduje się w rękach polityków PO, pewnie nastroje były mniej radosne.

Festiwal w Opolu - kabarety
Wszystko zaczęło się od mocnego otwarcia duetu Piotr Gumulec – Marcin Wójcik.
Cieszę się jak Rafał o 21
– rzucił Gumulec, nawiązując do wyników exit poll z pierwszych godzin po zamknięciu lokali wyborczych.
A ja się cieszę jak Karol o 23
– odpowiedział Wójcik, przypominając finałowy obrót sytuacji, kiedy Karol Nawrocki zdobył ostatecznie 50,89% głosów i pokonał Trzaskowskiego.

– Mówią, że nas podzielili, a to po prostu trzeba zegarki zsynchronizować. Żyjemy w dwóch strefach czasowych
– podsumował Gumulec. Cały amfiteatr zaniósł się śmiechem.
Żarty z Rafała Trzaskowskiego
Potem było jednak jeszcze ostrzej. A zabawa z politycznymi akcentami wcale się nie skończyła. Głos zabrała też formacja Chyba.
Z Trzaskowskim będziemy jeździć. Co on ma do roboty? We dwóch będziemy sobie jeździć. 'Kurasą', 'bążur', 'srążur'. Tak będzie!
- ironizowali. I choć sens nie zawsze był literalny, przekaz był prosty: Trzaskowski to teraz polityk „bez przydziału”, idealny do kabaretowych żartów. Na dodatek zupełnie... bezrobotny jako prezydent Warszawy.
Ciekawe jakie miny miało szefostwo TVP w likwidacji.