W TVP w likwidacji chyba się tego nie spodziewali. Kabareciarze "jechali" z Rafałem Trzaskowskim

W TVP w likwidacji najwyraźniej zapomnieli, że kabaret nie zna lojalności partyjnej. Podczas festiwalu w Opolu poszło z grubej rury – i to nie w stronę PiS-u, a... Rafała Trzaskowskiego. Takiego obrotu spraw na „swojej” antenie chyba się nie spodziewali. Kabareciarze nie wzięli jeńców.

2 minut czytania
Marcin Wójcik i Piotr Gumulec podczas Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu | fot. AKPA

Kabareton na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu od lat słynął także z satyry politycznej, ale tegoroczna edycja miała szczególny smak.

Na scenie pojawiły się żarty z... Rafała Trzaskowskiego. Publiczność parskała śmiechem, ale w TVP w likwidacji, która dziś znajduje się w rękach polityków PO, pewnie nastroje były mniej radosne.

To nie horror. To parada równości w Warszawie. A na niej człowiek w masce imitującej rozpruty brzuch i nóżki niemowlaka
To, co działo się podczas Parady Równości w Warszawie, przypominało sceny z ohydnego horroru. Wśród uczestników pojawił się m.in. osobnik w przebraniu imitującym rozpruty brzuch kobiety z wystającymi nóżkami niemowlaka.

Festiwal w Opolu - kabarety

Wszystko zaczęło się od mocnego otwarcia duetu Piotr Gumulec – Marcin Wójcik.

Cieszę się jak Rafał o 21

– rzucił Gumulec, nawiązując do wyników exit poll z pierwszych godzin po zamknięciu lokali wyborczych.

A ja się cieszę jak Karol o 23

– odpowiedział Wójcik, przypominając finałowy obrót sytuacji, kiedy Karol Nawrocki zdobył ostatecznie 50,89% głosów i pokonał Trzaskowskiego.

Dziennikarka chciała zobaczyć kaplicę na górze Jasień. Nie uwierzycie, dlaczego nie mogła tego zrobić
Ilona Januszewska (32 l.), znana i bardzo lubiana prezenterka TV Republika uwielbia aktywny wypoczynek. Ostatnio w mediach społecznościowych pochwaliła się pieszą wędrówką po pięknych zakamarkach Polski. Spacer chciała zakończyć w kaplicy na górze Jasień. Ale nie mogła tego zrobić. Wizytę odradzili sami mieszkańcy. Dlaczego?
– Mówią, że nas podzielili, a to po prostu trzeba zegarki zsynchronizować. Żyjemy w dwóch strefach czasowych

– podsumował Gumulec. Cały amfiteatr zaniósł się śmiechem.

Żarty z Rafała Trzaskowskiego

Potem było jednak jeszcze ostrzej. A zabawa z politycznymi akcentami wcale się nie skończyła. Głos zabrała też formacja Chyba.

Z Trzaskowskim będziemy jeździć. Co on ma do roboty? We dwóch będziemy sobie jeździć. 'Kurasą', 'bążur', 'srążur'. Tak będzie!

- ironizowali. I choć sens nie zawsze był literalny, przekaz był prosty: Trzaskowski to teraz polityk „bez przydziału”, idealny do kabaretowych żartów. Na dodatek zupełnie... bezrobotny jako prezydent Warszawy.

Ciekawe jakie miny miało szefostwo TVP w likwidacji.