Widzowie liczyli na muzyczną ucztę, ale po raz kolejny dostali „odgrzewane kotlety” i przeciągający się pokaz półplaybackowych występów. Kolejna edycja „Lata z Radiem i Telewizją Polską” w Poddębicach przyniosła więcej internetowych burz niż muzycznych wzruszeń. Co poszło nie tak?

Na scenie pojawiła się plejada dobrze znanych artystów: Dawid Kwiatkowski, Afromental, Enej, Marika, Bovska czy Kasia Stankiewicz. I to właśnie ta ostatnia stała się główną bohaterką wieczoru, niestety nie z powodów muzycznych.
Jej stylizacja w oversizowej marynarce i szpilkach wzbudziła prawdziwą burzę w komentarzach.
Zapomniała spódnicy?
– pytali ironicznie widzowie. Inni dorzucali:
Super wokalistka, ale co chce wyrazić takim ubiorem?
Nie za odważna ta kreacja?
Może trochę kultury dla widzów?

To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Prawdziwe emocje wywołała jakość koncertu.
Stale ci sami wykonawcy, te same piosenki
Ten koncert był taki nudny, że ludzie po godzinie wychodzili… Masakra
To ma być koncert? Wycie jak na rykowisku
– to tylko niektóre z komentarzy, które zalały Facebooka po transmisji.
Widzowie skarżyli się też na wszechobecny playback. Pochlebne komentarze zebrał tylko Dawid Kwiatkowski.
Całość odbywa się w czasie, gdy Telewizja Polska wciąż funkcjonuje w stanie formalnej likwidacji. „Lato z Radiem i TVP” miało być chyba próbą ocieplenia wizerunku i pokazania, że mimo zawirowań publiczny nadawca wciąż ma energię do działania.
Tymczasem efekt okazał się odwrotny. Widzowie nie tylko narzekali na poziom artystyczny, ale i pytają wprost: „Kto za to płaci?”.