Tomasz Kammel jest związany z mediami niemal od zawsze: już jako student próbował swoich sił w radiu, a następnie, prawie trzydzieści lat temu, zaczął pracę w telewizji. Szczególną popularność przyniosło mu prowadzenie legendarnej już "Randki w ciemno" oraz "Teleexpressu", a w późniejszych latach - występy w "Pytaniu na śniadanie" (szczególnie te w duecie z Marzeną Rogalską).
W ubiegłym roku Kammel pożegnał się z Telewizją Polską, ale nie z mediami: obecnie można oglądać go w internetowym Kanale Zero Krzysztofa Stanowskiego, gdzie pojawia się w porannym segmencie. Ponadto ceniony dziennikarz i prezenter realizuje się jako konferansjer oraz trener komunikacji - swoją wiedzą dzieli się między innymi na Instagramie, w swojej książce, a także w ramach internetowego kursu. Dodatkowo, jak opisuje na swojej stronie, "wspiera radą, kreatywnością oraz treningiem medialnym osoby publiczne, członków zarządów, dyrektorów i kluczowych menedżerów firm i instytucji".

Wykształcenie Tomasza Kammela
Jakie studia skończył Tomasz Kammel? Wieloletni dziennikarz i prezenter TVP wcale nie jest absolwentem dziennikarstwa. Zacznijmy jednak od początku. Młody Tomasz trenował narciarstwo alpejskie i miał ambitne sportowe plany - chodził zresztą do liceum sportowego w Karpaczu.
- Miałem 15 czy 16 lat i trenowałem narciarstwo alpejskie. Żeby zostać w regionalnej kadrze sportowców finansowanej przez państwo, trzeba było zdobyć tak zwaną drugą klasę sportową. To był pierwszy cel i moment, kiedy poczułem, co znaczy być albo nie być. Wszystko zależało wyłącznie ode mnie: czy mam dobrze posmarowane narty, czy wystarczająco ciężko trenowałem, żeby osiągnąć wynik. (...) A kiedy już to osiągnąłem, przemyślałem swoją sytuację i po roku doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie. Nie będę mistrzem świata w narciarstwie alpejskim, więc zrezygnowałem - opowiadał przed laty "Vivie".

Po maturze Kammel (wtedy jeszcze przedstawiający się innym nazwiskiem, ale o tym później) wyjechał na rok do Niemiec, gdzie pracował w szklarni. To właśnie tam miał okazję zaczerpnąć języka, a po powrocie do kraju ukończył studia w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze. Tomasz Kammel, z wykształcenia magister germanistyki, już podczas studiów zaczął przygodę z mediami. Na pewnym etapie kariery rozważał nawet robienie kariery właśnie w Niemczech (ma zresztą niemieckie korzenie, a jego ojciec, Christian Kammel - kiedyś Bronisław - wyemigrował do RFN rok po narodzinach syna).

- Mam zamiar spróbować swoich sił w niemieckiej telewizji. Robię to po to, żeby mając 80 lat, kiwając się w fotelu bujanym na werandzie, móc powiedzieć: Przynajmniej próbowałem! - wyznawał przed laty "Super Expressowi".
Tomasz Kammel zmienił nazwisko. Jak się nazywał?
Nie tylko wykształcenie prezentera może zdziwić niejednego fana. Oto jeszcze jeden mniej znany fakt z życia prywatnego Tomasza Kammela: kiedyś nazywał się inaczej! To kwestia zaledwie jednej litery, ale robi różnicę - na tyle dużą, że gwiazdor zdecydował się zmienić nazwisko. W przeszłości był nie Tomaszem Kammelem, a… Kamelem. Nazwisko zmienił w 2004 roku. Dlaczego? Wyjaśnienie przedstawił na Instagramie, przy okazji opisując historię swojej rodziny.

"Zanim dodam kolejne "m" - kilka słów dla tych, co od lat pytają, o co chodzi z moim nazwiskiem. W sieci piszą 'do 2004 roku znany jako Kamel'. To prawda. A zatem? Mama mojego taty, babcia Gienia, była córką Polki i Niemca, jej mąż, a mój dziadek Eduard jest Niemcem. Nazywali się Kammel. Gdy jednak po wojnie wracali w rodzinne strony babci (Dolny Śląsk, wcześniej Niederschlesien) urzędnik samowolnie skrócił ich nazwisko i w polskie dokumenty wpisał Kamel. Takie to były czasy. Kiedy po latach cała rodzina ze strony taty wróciła do Niemiec, automatycznie dokonano korekty na 'Kammel', bazując na aktach urodzenia. Mój tato, biorąc w 1970 roku ślub z mamą, był dla polskich urzędników Kamelem. Mamy to nigdy nie zajmowało, a ja w pewnym momencie chciałem odzyskać swoje oryginalne nazwisko, co miało miejsce właśnie w 2004. Dlaczego to zrobiłem? By już nie udowadniać, że nie jestem wielbłądem" - dowiedzieli się z jego wpisu fani.

Jakie znaczenie ma obecne nazwisko Tomasza Kammela? W krótkim objaśnieniu prezenter zdradził, że ta forma nie ma nic wspólnego ze wspomnianym przez niego wcześniej wielbłądem.
"Kammel to stare szwabskie (region Szwabia) nazwisko pochodzące od nazwy zawodu włókienniczego. Otóż kammele (Die Kammels) to byli ludzie, którzy przy pomocy specjalnych urządzeń (zgrzebła?) wyczesywali wełnę. Stąd Kammel od niemieckiego słowa Kamm (grzebień)" - opisał.
Jak myślicie - jakie jeszcze tajemnice skrywa Tomasz Kammel?
