Eamon Farrell zmarł w wieku 83 lat po długiej chorobie w szpitalu Beaumont w Dublinie. Jak czytamy w irlandzkiej prasie, pozostawił w żałobie żonę Eileen, dzieci Eamona, Catherine, Claudine i Colina oraz ich matkę Ritę.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się przed tygodniem w Glasnevin na przedmieściach Dublinu w Irlandii.

- Jestem taki dumny, że to właśnie Ty byłeś moim ojcem. Mieliśmy swoje trudniejsze chwile, ale z biegiem lat pamiętam już tylko te dobre. Kocham Cię, tato. Byłeś dla mnie bogiem, inspiracją. Twoje wspomnienia, Twoja historia, to wszystko stało się moją częścią – mówił ze łzami w oczach Colin Farrell.
On też niósł trumnę taty podczas ostatniego pożegnania.
Na filmikach opublikowanych po pogrzebie widać, że nie było tam Alicji Bachledy-Curuś i jej syna Henry’ego. Nie było również pierwszego syna Farrell, niepełnosprawnego Jamesa (21 l.).

W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Agencje odnotowały również, że brat Colina, Eamon jr przyniósł tartę jabłkową i świeżą śmietanę, opisane jako "jedna z największych miłości" życia pana Farrella.
Kim był dziadek syna Bachledy-Curuś?

Eamon Farrell był byłym piłkarzem Shamrock Rovers i znanym dublińskim biznesmenem. Jak podkreślił Colin, ojciec przez całe życie zarażał ludzi pasją i energią – zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. W ostatnich latach ponownie odnalazł miłość i poślubił ukochaną Eileen, co było dla całej rodziny wielką radością. Farrell senior był znany z prowadzenia wielu biznesów – od restauracji po sklepy ze zdrową żywnością. Podczas pogrzebu podkreślano jego niezwykłą hojność.

Zaledwie kilka dni po pogrzebie ojca, Colin Farrell wrócił do pracy na planie drugiego sezonu serialu „Sugar”.
Alicja Bachleda- Curuś na swoich profilach w mediach społecznościowych nie zamieściła przez ostatni tydzień żadnego postu.

