Dominika Serowska nigdy nie ukrywała, że choć trafiła do mediów niedawno, to w show biznesie czuje się jak ryba w wodzie.
Dzięki Marcinowi pojawiłam się w mediach, ale zainteresowanie mediów moją osobą zawdzięczam sobie
– wyznała skromnie w jednym z wywiadów. Z tego też powodu, gdy dostała propozycję od producentów programu „Królowa przetrwania”, by wziąć udział w 3. transzy, nie wahała się długo. I zgodziła się przyjąć propozycję.
Mama w dżungli, tata w domu
Kilka dni temu wyjechała zatem na plan programu na daleką Sri Lankę, gdzie show jest kręcone. Na planie są już wszystkie uczestniczki, łącznie z nową prowadzącą Małgorzatą Rozenek-Majdan.
Żona Marcina Hakiela była na tyle zdeterminowana, by wziąć udział w wymagającym show, kręconym w środku dżungli, w spartańskich warunkach, że zostawiła w kraju, pod opieką ukochanego, synka Romea, który ma zaledwie 9 miesięcy.
Na szczęście, Marcin Hakiel jest doświadczonym tatą i świetnie radzi sobie z maluchem.
Już wiele razy były sytuacje, gdy Marcin sam zostawał z Romeo. W sierpniu wyjechał z nim i swoimi starszymi dziećmi Adasiem i Helenką nad morze. Dominika została w Warszawie odpocząć. Marcin doskonale sobie radzi, wszystko potrafi zrobić przy maluchu
– zdradza znajoma pary.
Petarda była "za"
Jak się dowiaduje Blask, przy podjęciu decyzji o wzięciu udziału w „Królowej przetrwania” Dominika radziła się Pauliny Smaszcz.
Obie panie rozmawiały ze sobą. Paulina podzieliła się z Dominiką swoimi doświadczeniami z tego programu. I dodała Dominice otuchy. Obie bardzo się polubiły. Paulina jest pewna, że Dominika sobie poradzi
– dodaje nasza informatorka. Paulina Smaszcz, sama siebie nazywająca „kobietą petardą”, to była żona Macieja Kurzajewskiego, który zdradził ją z Katarzyną Cichopek, czyli byłą żoną Marcina Hakiela. Paulina od początku zatem czuła sympatię do Marcina Hakiela i jego wybranki. Celebrytka kibicuje ich związkowi i nie szczędzi ciepłych słów pod adresem Dominiki. Od zawsze przecież wiadomo, że nic tak nie łączy jak wspólny wróg.
