Radosław Piwowarski od lat jest cenionym reżyserem. Ma na swoim koncie scenariusze i reżyserię, m.in. takich filmów jak „Kochankowie mojej mamy”, „Pociąg do Hollywood” czy „Palce lizać” oraz seriali: „Złotopolscy”, „Jan Serce”, czy owianego skandalem hitu Polsatu „Hotel 52”. To właśnie na planie tego ostatniego w 2012 roku doszło do afery z udziałem grającą główną rolę aktorki Laury Samojłowicz i reżysera. Gwiazda przerwała w połowie plan zdjęciowy, twierdząc, że nie będzie pracowała z pijanym reżyserem. Ten po dwukrotnym badaniu alkomatem okazał się trzeźwy. Jak po latach wspomina tę sytuację?

Piwowarski o aferze z Samojłowicz
Choć Samojłowicz gwiazdorzyła niczym hollywoodzka artystka, los okazał się dla niej przewrotny. Po tym jak straciła pracę w „Hotelu 52” na Polsacie, już nigdy nie dostała angażu w niczym znaczącym. Na kilka lat wyjechała nawet do Niemiec, a po powrocie nie może znaleźć sobie miejsca w polskim show-biznesie. Natomiast Radosław Piwowarski wciąż jest cenionym reżyserem i scenarzystą. Właśnie na ekrany wszedł jego kolejny ambitny film, pt. „Pani od polskiego”, opowiadający historię Polaków zesłanych na roboty przymusowe do Niemiec, podczas drugiej wojny światowej. Przy okazji premiery odniósł się także do sytuacji sprzed lat.

- Trudno mi ocenić zachowanie Laury Samojłowicz, ale myślę, że już wtedy zaczęła się u niej jakaś choroba natury psychicznej. Nie miałem z nią konfliktu. Pracowałem chyba ze wszystkimi polskimi aktorami i tylko raz mi się zdarzył taki incydent, że ktoś mnie posądził o pijaństwo. Oznajmiła mi pewnego dnia, że jestem pijany, więc ona nie będzie grała. Myślałem, że jestem w ukrytej kamerze dowcip mi ekipa robi. Wszyscy tak myśleli… Pojechaliśmy na policję. Dmuchnąłem w alkomat, który wykazał 0.00. Ona stała obok i upierała się, że ja się z policją umówiłem. W kolejnym komisariacie było to samo… Nigdy nie zrozumiałem, o co jej chodziło. Może chciała wypłynąć na tej aferze, ale wszystko obróciło się przeciwko niej. O mnie nikt nie napisał złego słowa, a jej nikt nie chce znać. Od lat jest bezrobotna, ale to jest tylko i wyłącznie jej zasługa i konsekwencja pewnych zachowań – wspomina Radosław Piwowarski w rozmowie z portalem Blask Online.
Jak Piwowarski zachowuje się na planie?
Reżyser przygotowuje się także do realizacji kolejnego filmu. Jak się okazuje skandal z Samojłowicz mu nie zaszkodził. Aktorzy mówią, że praca z nim to sama przyjemność. Jest profesjonalistą, który dba o komfort pracy aktorów. Zapytaliśmy także Sylwię Skrzypczak-Piękoś, grającą tytułową rolę Elizy w „Pani od polskiego”, jak współpracowało się jej z piwowarskim.

- Praca na planie to był zaszczyt, ale i ciężka praca. Reżyser bardzo mnie wspierał. Z Radosławem Piwowarskim pracowało mi się wspaniale. Dał mi dużo przestrzeni na wyrażanie siebie, ufał mojej intuicji. Jak się gdzieś pogubiłam, nakierowywał mnie na odpowiednie tory. Czasem wystarczyło jedno słowo lub gest. Rozumieliśmy się wręcz telepatycznie. W ogóle na mnie nie krzyczał. Czułam się zaopiekowana i doceniana. Był zawsze przy mnie, kiedy potrzebowałam rady czy wskazówki, w jakim kierunku iść – opowiada Blaskowi Online Sylwia i ma nadzieję na dalszą współpracę z Piwowarskim.

Co robi Samojłowicz? Niepokojące wieści
Fani Laury Samojłowicz raczej długo nie zobaczą jej w żadnej nowej produkcji ani na deskach teatru. Reżyserzy boją się jej zatrudniać, nie tylko patrząc przez pryzmat dawnej afery z Piwowarskim, ale z uwagi na jej niepokojące zachowania. Obawiają się, że pewnego razu może zwyczajnie nie zjawić się na planie lub w teatrze, a na taki brak profesjonalizmu nikt nie może sobie pozwolić. To praca, w którą angażuje się wiele osób i nie chcą zatrudniać kogoś, kto może położyć przedstawienie lub plan. Koszty odwołanych przedsięwzięć artystycznych bywają ogromne.

- Laura sprawia wrażenie oderwanej od rzeczywistości. Nawet, kiedy jest w tłumie ludzi, zachowuje się jakby była w swoim świecie. Martwię się o nią, bo to naprawdę fajna dziewczyna, która nie tylko dobrze grała swego czasu, ale też świetnie śpiewa. Niestety zaprzepaściła swoje talenty. Mieszka w bardzo skromnych warunkach i utrzymuje się z udzielania korepetycji z języka niemieckiego. Czasem pojawia się na ściankach, ale bardziej, jako czyjaś osoba towarzysząca niż oficjalnie zaproszony gość. Zdarza się, że wydzwania po znajomych, dopytując, czy nie mają dla niej jakiegoś zajęcia, na którym mogłaby zarobić szybkie pieniądze – zdradza nam bliska znajoma Laury.
