Sprawa Ryszarda Rynkowskiego nadal budzi emocje. Prokuratura Rejonowa w Brodnicy skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko muzykowi, który w czerwcu brał udział w kolizji drogowej.
Jak ustalili biegli z Centrum Badań Kryminalistycznych Modus Spectrum w Szczecinie, artysta prowadził samochód w stanie nietrzeźwości – miał we krwi 1,84 promila alkoholu.
„Został oskarżony o czyn z artykułu 178a. Kodeks Karny przewiduje za to karę do trzech lat pozbawienia wolności”
– poinformował Super Express prokurator Rafał Ruta z Prokuratury Okręgowej w Toruniu. Oprócz wyroku więzienia wokalista może stracić prawo jazdy nawet na 15 lat i zostać zobowiązany do wpłaty od 5 do 60 tysięcy złotych na fundusz penitencjarny.

Nieoficjalnie mówi się, że z uwagi na trudną sytuację życiową po śmierci żony, Rynkowski może zdecydować się na ugodę z prokuraturą i dobrowolne poddanie się karze.
Do zdarzenia doszło 14 czerwca, w czasie festiwalu w Opolu. Rynkowski miał pojawić się na koncercie jubileuszowym Jacka Cygana, jednak wcześniej uczestniczył w kolizji drogowej niedaleko Brodnicy, gdzie mieszka na co dzień. – „Ryśku, nikt za ciebie lepiej nie zaśpiewa 'Wypijmy za błędy'” – mówił ze sceny Cygan, komentując nieobecność przyjaciela.
Po nagłośnieniu sprawy piosenkarz wydał oświadczenie.
„Drodzy Fani, chciałem wszystkich was najmocniej przeprosić za zdarzenie z dnia 14 czerwca 2025 roku. Zdaję sobie sprawę z tego, że zawiodłem wielu z was, szczególnie wspaniałą opolską publiczność. Obiecuję, że sytuacja ta stanowić będzie dla mnie lekcję, z której wyciągnę odpowiednie wnioski”
– napisał.

Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze