Prezydent Nawrocki apeluje o odzyskanie pamiątek z niemieckiej aukcji

Listy, dokumenty i osobiste przedmioty Polaków zamordowanych przez Niemców miały trafić jutro pod młotek w niemieckim domu aukcyjnym. Prezydent Karol Nawrocki apeluje do rządu Donalda Tuska: „Odzyskajmy te pamiątki, bo pamięć nie jest na sprzedaż”. Czy Polska musi kupować własną historię z powrotem?

3 minut czytania
X.COM/kolaż własny

Już wcześniej pisaliśmy o tym na BlaskOnline, a teraz kolejny temat pokazuje, że historia i pamięć narodowa stają się polem współczesnych sporów. Tym razem chodzi o aukcję w Niemczech, gdzie dom aukcyjny Felzmann w Neuss wystawił na sprzedaż kilkaset artefaktów związanych z ofiarami niemieckich zbrodni: listy, dokumenty, osobiste drobiazgi. Najbardziej oburza fakt, że potomkowie sprawców próbują dziś handlować pamiątkami po ofiarach, zamieniając tragedię w towar kolekcjonerski.

Bydlaki z Niemiec chcą handlować ludzkim cierpieniem [ZDJĘCIA]
Ponad 100 nazwisk Polaków skazanych na śmierć przez nazistowskie sądy, list dziecka z obozu na Majdanku, dokumenty sterylizacji więźnia Dachau, opaski z gwiazdą Dawida – wszystko to niemiecki dom aukcyjny Felzmann wystawił na sprzedaż. Niemcy przyzwyczaili nas już, że dorabiają się na ludzkim cierpieniu – od niewolniczej pracy Polaków w czasie wojny, przez grabież Warszawy. Dziś ich potomkowie handlują pamięcią o zamordowanych. Gdzie są granice etyki?

Dla kolekcjonerów, może to i „unikatowe obiekty”, ale dla rodzin i instytucji pamięci – świętość, której nie wolno sprzedawać.

Głos prezydenta Nawrockiego

Podczas wizyty w Mińsku Mazowieckim 15 listopada, Karol Nawrocki wezwał rząd do interwencji. Dzień później jego rzecznik Rafał Leśkiewicz opublikował stanowisko na platformie X:

„Prezydent RP Karol Nawrocki oczekuje od polskiego rządu, żeby zażądał zwrotu, w ostateczności wykupił wszystkie pamiątki po Ofiarach zbrodni niemieckich na ziemiach polskich, a koszt tego przedsięwzięcia doliczył do ogólnego rachunku reparacyjnego.”
Szok! Groźby wobec prezydenta podczas meczu.
Mecz Polska–Holandia miał być wielkim piłkarskim świętem. Tłumy kibiców, narodowe barwy, emocje na trybunach. Ale zamiast sportowych komentarzy, internet obiegł wpis ze zdjęciem pistoletu i groźbą wobec prezydenta Karola Nawrockiego. Konto, z którego opublikowano wpis, było powiązane z hashtagiem „#SilniRazem” – kojarzonym z internetowymi trollami wspierającymi Donalda Tuska. Czy to były groźby politycznych fanatyków?

Reakcje międzynarodowe

Nie tylko Polska protestuje. Międzynarodowy Komitet Oświęcimski i Międzynarodowa Rada Oświęcimska uznały aukcję za moralnie niedopuszczalną. Po nagłośnieniu sprawy część artefaktów została wycofana z katalogu – ale to nie kończy dyskusji.

Rafał Leśkiewicz

To nie jest tylko spór o dokumenty. To pytanie o to, jak pamiętamy historię i gdzie przebiega granica między kolekcjonerstwem a profanacją. Bo czy pamięć o ofiarach wojny też ma cenę?

Instagram_prezydent.pl

Rząd Tuska musi zdecydować: czy Polska wyłoży pieniądze, czy zażąda zwrotu. Nawrocki oczekuje, że sprawa stanie się częścią większej batalii o reparacje. A opinia publiczna pyta: czy to będzie konkretny krok do reparacji wojennych, które winni są nam Niemcy?

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze