„Panie Włodku, pan się nie boi” – piszą zatroskani internauci. Marszałek wyznał coś, czego nikt się nie spodziewał

Marszałek uziemiony! Włodzimierz Czarzasty przyznaje się do fobii – boi się latać samolotami. Zamiast dyplomatycznych wizyt w Brukseli czy Paryżu zostaje na ziemi, a w podróże służbowe poleci za niego Szymon Hołownia. Polityka wstrzymana przez strach, a internet już żartuje, że był marszałek „rotacyjny”, a teraz będzie „stacjonarny”.

3 minut czytania

Włodzimierz Czarzasty, świeżo mianowany marszałek Sejmu, ma problem większy niż opozycja w głosowaniu. On po prostu boi się latać. Nie chodzi o polityczne turbulencje, tylko te prawdziwe, w powietrzu. Dlatego pan Włodek zostaje na ziemi. A w podróże służbowe poleci za niego Szymon Hołownia. Dosłownie.

Jak z piosenki Myslovitz

Czyli jeden marszałek zostaje stacjonarnie na ziemi, a drugi będzie w podróży. Układ sejmowego duetu – Czarzasty i Hołownia, niczym bohaterowie piosenki Myslovitz. Bo to właśnie

„Strach przed lataniem i głód doświadczeń, wstyd przed mówieniem sobie ‘nie wiem’, ogromna siła wyobrażeń”...

sprawił, że dziś są razem. Internet już żartuje, że to nie przypadek, że duet marszałków działa wspólnie – jeden boi się samolotu, drugi ma apetyt na dyplomatyczne loty. A polityczna rzeczywistość brzmi jak sejmowa wersja refrenu:

„To nie przypadek, że jesteśmy razem”.
Owsiak zapowiada zmiany w Orkiestrze. Co dalej z WOŚP?
Jerzy Owsiak (72 l.) ogłosił, że nie będzie już podejmował codziennych decyzji w WOŚP. „Ja swoje zrobiłem” – powiedział, zapowiadając nowy rozdział w historii Orkiestry. Co to oznacza dla jej przyszłości?

Pod kontrolą

Czarzasty tłumaczy, że nie lubi sytuacji, w których nie ma kontroli. A w samolocie trzeba zaufać pilotowi i załodze.

Czy to oznacza, że będziemy mieli marszałka stacjonarnego? Być może. Ale czy to powód do wstydu? Raczej nie. W końcu każdy ma swoje słabości – jedni boją się pająków, inni dentysty, a Czarzasty samolotów.

Prezydencki gest w stronę kibiców. Są jednak tacy, którym symbole narodowe przeszkadzają
Po ostatnim meczu polskiej reprezentacji z Holandią na stadionie narodowym w Warszawie wybuchł skandal. Kibice, którzy zapłacili za swoje bilety na mecz nie zostali wpuszczeni na stadion, a do tego byli przeszukiwani. Oprawy, którą przygotowano specjalnie na ten mecz, również nie wpuszczono. Dziś mecz Polska - Malta, a prezydent Karol Nawrocki wykonał szczególny gest w stronę kibiców i polskich piłkarzy. Są jednak tacy, którym polskie symbole narodowe przeszkadzają.

I choć polityka wymaga czasem wzbijania się ponad przeciętność, w tym przypadku marszałek zostaje na ziemi. Z troską, ale i z uśmiechem patrzymy, jak Hołownia szykuje się do roli „marszałka w podróży”.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze