O co chodzi w konflikcie Górniak - Krupa - Pniewski
Influencer Bart Pniewski dwa lata temu wziął pod opiekę Allana Krupę - syna Edyty Górniak. Krupa zakochany był bowiem w córce celebryty, Nicole Pniewski i para chciała razem tworzyć muzykę. Otworzyli wspólnie studio nagrań, a Bart Pniewski wspierał młodych finansowo i dzielił się swoim doświadczeniem. Allan mówił do niego "tato" i zamieszkał ze swoją dziewczyną i jej ojcem w Monaco. Pniewski miał dobre relacje z Edytą Górniak i razem wspierali swoje dzieci. Allan chciał się odwdzięczyć za pomoc i opiekę influencera i z pomocą mamy urządził studio nagrań.

W marcu tego roku Allan i Nicole rozstali się. Początkowo Bart zapewniał, że było to rozstanie z klasą i że pomógł Allanowi znaleźć mieszkanie, do którego miał się wyprowadzić. Nagle jednak piosenkarka z synem, bez wcześniejszego kontaktu z Bartem Staszewskim postanowili ogołocić studio nagrań, które należało do celebryty, ze sprzętu, za który zapłaciła diva. Zrobili to z zaskoczenia, uruchamiając system alarmowy, a zdarzenie zarejestrowały kamery.
Edyta Górniak i Allan zdemolowali studio
Nagranie z tego zdarzenia ostatecznie oburzony influencer opublikował w sieci. Wtedy zareagowała Górniak.
„Niegdyś cuchnącą piwnicę Allan Enso zamienił na piękne miejsce pracy"
-napisała na Instagramie i pokazała zdjęcia lokalu po metamorfozie.
„Ale kiedy zostajesz zdradzony przez najbliższych, zabierasz swoje zabawki"
-dodała.
Gdy afera nieco przycichła, Staszewski zamieścił na Instagramie post z wymownym opisem, który wielu odebrało za atak w kierunku Edyty Górniak.
Nie każdy artysta jest artystą, ale czasami ktoś, kto nie jest artystą, nim jest
-napisał celebryta.
Allan Krupa broni Edytę Górniak
W odpowiedzi na zaczepki Staszewskiego Allan w końcu zabrał głos i wydał oświadczenie, które również zamieścił na Instagramie.
"Zachowanie na poziomie intelektualnym, co najwyżej nastolatka, które reprezentuje w ostatnim czasie swoją osobą 40-letni Bartosz Pniewski, jest dokładnym powodem, dlaczego zawsze ignoruję i z daleka trzymam się od wszelkich internetowych dram i afer, a wszelkie poglądy zachowuję dla siebie. Tak też by było (...), lecz gdy do całej sytuacji wciągana jest moja rodzina i to jeszcze w tak bezczelny sposób, nie pozostanę w tej kwestii obojętny i zostawiam tu finalne oświadczenie"
-napisał Krupa.
Następnie Allan podkreślił, że rozstał się z Nicole w przyjaznych stosunkach. Odniósł się także do nagrania opublikowanego przez Staszewskiego. Syn piosenkarki twierdzi, że miał zgodę celebryty na zabranie sprzętu ze studia.

"Zabranie mojego sprzętu ze studia - to był ostatni krok zamykający tę współpracę, w czym pomogła mi moja mama, za co jestem jej wdzięczny. (...) Poinformowałem o tym Bartosza, a nawet jego córkę, na co nikt nie miał żadnych przeciwwskazań, wręcz dostałem na to słowne wsparcie"
-dodał Krupa i zapewniał, że po raz ostatni zabiera w tej sprawie głos.
Bart Staszewski publikuje prywatne wiadomości od Allana
W reakcji na oświadczenie Allana Bart Pniewski zaczął publikować na Instagramie prywatne wiadomości, którymi wymieniał się z byłym chłopakiem swojej córki. Wynika z nich, że po rozstaniu z Nicole panowie zapewnili się o wzajemnym szacunku. Bart spytał nawet Allana czy potrzebuje pieniędzy. Ten początkowo podziękował, jednak później odpisał, że potrzebuje 300 zł, bo "mama nie okazała się za bardzo wsparciem".


Bart później zapewnił, że opowie kiedyś historię w całości, która będzie opowiadała o "najgorszej matce, jaką można sobie wyobrazić i o nieszczęśliwym, zniszczonym przez dzieciństwo chłopcu, któremu w wieku 21 lat dalej matka mówi, co ma robić, manipulując".
"Odzyskałaś swojego niewolnika" - zwrócił się Staszewski do Górniak.
Poniżej dalsza część artykułu.

Allan odpowiada Staszewskiemu
Ostatecznie Allan zabrał głos po raz drugi i zamieścił na Instagramie przeprosiny dla swojej mamy.
"Chciałbym skorzystać z dużej uwagi na tą sytuację i publicznie przeprosić moją mamę za to, jakich ludzi dopuściłem do naszego życia, za to, że odsunąłem się od niej, że musiała patrzeć na mój brak szacunku do samego siebie na poczet dobra innych, za to, że nie słuchałem"
-napisał Allan Krupa na Instagramie.

Edyta Górniak do tej pory nie zabrała głosu w sprawie wymienionych oświadczeń.