Wypadek samochodowy Wojciecha Siemiona
Wojciech Siemion zmarł tragicznie 24 kwietnia 2010 roku w Warszawie w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym, do którego doszło trzy dni wcześniej w Ruszkach pod Sochaczewem. Prowadzone przez niego Audi zjechało na przeciwległy pas ruchu i zderzyło się z nadjeżdżającą ciężarówką, a następnie zostało uderzone przez dostawczego Opla.

Przyczyny wypadku nie zostały jednoznacznie ustalone; przypuszcza się, że aktor mógł zasnąć za kierownicą lub doznać ataku serca. W wyniku zdarzenia ciężko ranni zostali również jego żona Barbara Kasper-Siemion oraz trzyletnie dziecko podróżujące Oplem. Siemion został przetransportowany do szpitala w Warszawie, gdzie zmarł mimo starań lekarzy.
Siemion miał tego dnia dotrzeć na umówione spotkanie w Domu Kultury Południe w Radomiu.
"Czekaliśmy na niego, miał od dawna umówione spotkanie z nami o godzinie 11. Prawie 200 osób siedziało już na sali. Wojciech Siemion nigdy się nie spóźniał"
powiedział Zbigniew Zieliński, dyrektor Domu Kultury Południe w Radomiu.

Znany aktor Emilian Kamiński w jednym z wywiadów wspomniał, jak przeżył jego odejście.
"Śmierć Wojtka Siemiona wstrząsnęła mną, bo to był naprawdę człowiek dużego formatu. Znakomicie znał polską poezję, często siedzieliśmy nad jego stawem w Petrykozach, on stawał, deklamował całe wielkie fragmenty wierszy"
mówił.

Życie uczuciowe aktora
Artysta miał dwie wielkie miłości. Pierwszą z nich była Jadwiga, z którą Siemion spędził ponad pół wieku. Poznali się na studiach prawniczych, gdzie oboje dzielili pasję do teatru. To właśnie Jadwiga, nazywana przez męża pieszczotliwie „Piwką”, namówiła go, by porzucił prawo na rzecz aktorstwa. Ich małżeństwo, zawarte 3 stycznia 1950 roku, było pełne miłości i wzajemnego wsparcia. Wspólnie wychowali syna, Tomasza Krzysztofa, i razem odbudowali zabytkowy dworek w Petrykozach, który stał się centrum ich życia rodzinnego i kulturalnego. Śmierć Jadwigi w 2004 roku była dla Siemiona ogromnym ciosem. Wspominał, że „każdy kąt przypominał mu utraconą miłość”.

Drugą wielką miłością aktora była Barbara Kasper, anglistka, która pojawiła się w jego życiu niedługo po śmierci Jadwigi. Początkowo była jego przyjaciółką i powierniczką, z czasem stając się towarzyszką życia. Wiosną 2009 roku, mając 80 lat, Siemion poprosił Barbarę o rękę, a ona z uśmiechem zgodziła się. Pobrali się bez rozgłosu, zapraszając na ślub tylko najbliższych przyjaciół. Aktor odzyskał radość życia u boku Barbary, mówiąc:
„Odżyłem. Myślałem, że nic dobrego już mnie nie spotka, a tu, proszę, mam wspaniałą żonę, przy której zaczynam nowe życie. Okazuje się, że na miłość nigdy nie jest za późno!”

W tragicznym wypadku z 2010 roku, w wyniku którego Siemion zmarł, Barbara cudem uniknęła śmierci. Po jego odejściu wycofała się z życia publicznego i opuściła Petrykozy, a prowadzeniem dworku i skansenu zajął się jego syn, Krzysztof.
Przywiązanie Siemiona do kultury ludowej
Wojciech Siemion był znany z głębokiego przywiązania do swojej chłopskiej tożsamości i kultury ludowej. W jednym z wywiadów podkreślał:
„Moje chłopskie pochodzenie nigdy nie było dla mnie powodem do wstydu. Co prawda w rodzinie krążyły opowieści, że jesteśmy potomkami książąt porwanych z Pskowa, ale fakty jednoznacznie wskazują na chłopstwo.”
Aktor wskazywał też na ogromną, niezwykle istotną rolę poezji i języka w kształtowaniu tożsamości narodowej. W 2002 roku powiedział:
„Tylko poezja pozwala nam tworzyć to coś, co nazywa się odrębnością narodową. Jeżeli chcemy czuć wspólność narodową, która określa się słowami 'Jestem Polakiem', nie wolno zapominać o tym, że głównym wyznacznikiem naszej odrębności jest język, a ten kształtują nam przede wszystkim poeci"
Role Siemiona
Jedną z jego najbardziej znanych ról była postać Zdzisława Wolskiego, prezesa Mazowieckiego Banku Inwestycyjnego w kultowym serialu "Złotopolscy", emitowanym od 1997 roku. Dzięki tej roli zdobył ogromną sympatię widzów młodszych pokoleń, dla których był żywą legendą ekranu.

Wojciech Siemion miał też na koncie bogaty dorobek filmowy. Już w 1957 roku wystąpił w filmie Andrzeja Munka "Eroica", gdzie zagrał porucznika w jednej z najbardziej cenionych polskich produkcji powojennych. W 1960 pojawił się w "Zezowatym szczęściu" w reżyserii tego samego twórcy – to kultowa satyra, w której Siemion zagrał epizodyczną, ale wyrazistą rolę. W 1961 roku wcielił się w doktora Prokopa w filmie "Ludzie z pociągu", a w 1963 roku zagrał w głośnym "Jak być kochaną" w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa.
Wojciech Siemion był wieloletnim współpracownikiem Teatru Narodowego i Teatru Polskiego w Warszawie, a także wielkim propagatorem poezji – prowadził autorskie wieczory poetyckie. Artyysta zostawił po sobie imponujący dorobek artystyczny, dlatego po dziś dzień jest wspominany przez wielu fanów w różnym wieku.