Marcinkiewicz naprawdę chce to zrobić? Internauci: „To już nawet nie PRL, to Korea Północna!”

Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, który dziś kojarzy się bardziej z głośnym związkiem z Izabel, walkami sądowymi z byłymi żonami i dramatami w tabloidach niż z jakimikolwiek dokonaniami politycznymi, znów postanowił zabrać głos. Tym razem w sprawie TikToka i mediów społecznościowych.

3 minut czytania
Instagram/screenshot

Jego recepta na walkę z dezinformacją? Zamknąć platformy. Internauci nie wytrzymali:

„To już nie PRL, to Korea Północna!”

— piszą na X.com. A my pytamy: czy były premier właśnie ogłosił cyfrowy stan wojenny?

TikTok jako wróg państwa?

W udzielonym niedawno wywiadzie Marcinkiewicz stwierdził, że TikTok i inne media społecznościowe powinny zostać zablokowane, bo szerzą „ruską propagandę”. Nie podał przykładów, nie wskazał źródeł, ale za to zaserwował pomysł rodem z podręcznika cenzora.

Nie uwierzycie, jak Maja Bohosiewicz próbuje się wybielić po skandalu z „modlitwą do parkietu”
Najpierw obraziła miliony, teraz rozdaje pieniądze chorym dzieciom. Maja Bohosiewicz (34 l.) znów jest na ustach całej Polski. Po medialnej burzy, jaką wywołała parodią Mszy Świętej w ramach promocji „Tańca z gwiazdami”, aktorka postanowiła... przekazać dzieciom chorym na raka czek. Brzmi wzruszająco? Internauci mają na ten temat zupełnie inne zdanie: „Gdyby zrobiła to bez kamer, to bym uwierzył. A tak to tylko PR”.
„Zamknąć TikToka? A może od razu paszporty i kartki na chleb?”

— ironizuje @CentralaRybna.

„Jeszcze TVN, jeszcze Netflix — i wracamy do epoki telegazety”

— dodaje @AdamWielomski.

Instagram/screenshot

Internet grzmi: „To już Korea Północna!”

Wywiad z byłym premierem wywołał lawinę komentarzy. Internauci nie przebierają w słowach:

„Zamknąć media społecznościowe, bo ktoś ma inne zdanie? To już nie PRL, to Korea Północna.”  
„Marcinkiewicz chce walczyć z dezinformacją, ale zaczyna od zamykania ust. Genialne.”  
„Dla mnie jednym z największych zaskoczeń jest to, że ten człowiek był kiedyś premierem mojego kraju”

— pisze @KlonowskiMarek.

Instagram/screenshotjo

 Wolność słowa? Nie tym razem

Zamiast edukacji medialnej, mamy propozycję cyfrowego zamordyzmu. Zamiast debaty — blokada. Marcinkiewicz, który kiedyś mówił „Yes, yes, yes!”, dziś proponuje „Ban, ban, ban!”. A wszystko w imię walki z propagandą, której definicję zna chyba tylko on sam.

Doda uważa, że ta służba powinna być obowiązkowa. „TikTok męskości nie zastąpi”
Kiedy Doda mówi, robi się głośno. Artystka znana z ciętego języka i własnych opinii na każdy temat znów podzieliła się mocnym stanowiskiem — tym razem w sprawie obowiązkowej służby wojskowej. Jej wypowiedź podzieliła fanów, ale jedno jest pewne: Doda nie owija w bawełnę.

Były premier znów przypomniał o sobie, ale tym razem jako samozwańczy strażnik internetu. I zamiast rozwiązań, mamy pomysły rodem z reżimów totalitarnych. Internauci nie mają wątpliwości: to nie walka z dezinformacją, to walka z wolnością.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze