Dlaczego Łozińska rozwiodła się z mężem?
Rozwód z Januszem Olejniczakiem, z którym była związana przez 18 lat, był dla Łozińskiej bolesnym doświadczeniem. Małżeństwo, z którego urodziło się dwóch synów – Tomasz i Paweł – zakończyło się w 1995 roku.

Aktorka wspominała ten okres jako „lata szarpaniny”, przyznając w wywiadzie dla miesięcznika „Pani”:
„Byłam tak skupiona na wyczuwaniu jego nastrojów, że nie odróżniałam dnia od nocy, lata od zimy. Kochałam za bardzo. Pragnęłam czułości, akceptacji. Nie oczekiwałam niczego w zamian”.
Po rozstaniu starała się odbudować swoje życie, ale prawdziwy dramat miał dopiero nadejść.

Na co zmarł syn Łozińskiej?
W 2002 roku jej świat runął, gdy 24-letni syn Tomasz zmarł nagle z powodu zatoru, będącego wynikiem błędu lekarskiego – po skręceniu nogi nie podano mu leków przeciwzakrzepowych.

Ta strata pogrążyła aktorkę w głębokiej rozpaczy. W rozmowie z „Rewią” wyznała:
„To było niewyobrażalne. Myślałam, że tylko obłęd będzie moim życiem. Ale pamiętam moment, kiedy kilka dni po pogrzebie Tomka poczułam, że wstępuje we mnie jakaś zwierzęca siła, nieprawdopodobna moc. To był sygnał, że muszę trwać”.
Przez lata zmagała się z bólem, sięgając po silne leki i alkohol. W „Polityce” wspominała:
„Byłam kompletnie ogłuszona potworną ilością leków, alkoholem. Przekonana, że idę w stronę totalnego szaleństwa”.

Śmierć byłego męża Łozińskiej
Po tej wielkiej tragedii Łozińska zbliżyła się z byłem mężem i, jak sama mówiła, był miedzy nimi wzajemny szacunek. Niestety - i tu los nie oszczędził aktorki. Janusz Olejniczak, wybitny polski pianista i laureat Konkursu Chopinowskiego, zmarł bowiem 23 listopada 2022 roku w wieku 70 lat.
Jego śmierć była ciosem nie tylko dla świata muzyki, ale także dla samej Łozińskiej. Olejniczak odszedł po długiej walce z chorobą – zmagał się z problemami zdrowotnymi, w tym z niewydolnością serca, co potwierdzono w komunikatach pośmiertnych.

W rozmowie z „Rewią” Łozińska wspominała ich więź po rozstaniu:
„Dziś mamy dla siebie ogromny szacunek, zawsze możemy na siebie liczyć”.
Jego odejście zamknęło kolejny rozdział w jej życiu pełnym dramatów, pozostawiając po sobie pustkę, ale i pamięć o wspólnym czasie, który – choć burzliwy – ukształtował ich oboje.

Jak teraz żyje Łozińska?
Dziś Sławomira Łozińska żyje spokojniej, choć przeszłość wciąż jest w niej obecna. Jak sama mówi w wywiadzie dla „Zwierciadła”:
„Przeszłość to bagaż, który cały czas mam przy sobie. Chcę zachować ostrożność, żeby to wszystko się z niego nie wysypało. Mam swoje sposoby, a najbardziej skuteczny z nich to omijanie”.

Nie planuje dalekiej przyszłości, co podkreśla w rozmowie z „Pani”:
„Proszę napisać: 'Z dużą ostrożnością i delikatnością odbudowuje swoje życie osobiste'. Już niczego nie planuję. Nie myślę: 'Pod koniec sierpnia skoczę do Paryża, stać mnie na to', bo do sierpnia może już mnie nie być. Za dużo strat przeżyłam”.

Praca a życie prywatne Łozińskiej
Praca stała się dla niej ukojeniem i sposobem na odnalezienie równowagi. Wróciła do aktorstwa, grając m.in. w „Barwach szczęścia” czy filmie „Lokatorka”, gdzie w 2021 roku wcieliła się w postać inspirowaną Jolantą Brzeską. W „Zwierciadle” przyznała:
„Nie wiem, jak udowodnić, że mam w sobie spokój. W lockdownie brakowało mi podróży, spotkań z ludźmi. Brakowało mi ruchu. W ruchu jest obrona, bo zmieniasz kąt spojrzenia, inaczej pada światło, zyskujesz perspektywę”.

Aktorka wydaje się teraz skupiona na sobie i swoim młodszym synu, Pawle. W „Zwierciadle” wyznała, że żałuje, iż w trudnym czasie nie poświęciła mu więcej uwagi:
„Paweł miał swoją żałobę. One były równoległe. Myślę, że to się źle stało. Może powinnam się nim bardziej zająć, ale nie byłam w stanie.” Ta refleksja świadczy o jej tros".
Sławomira Łozińska żyje dziś w cieniu wielkich ról i osobistych dramatów.
Jak podsumowała w „Pani”:
„Szczęście to brak nieszczęścia”.
