Media zaczęły spekulować, czy Kubicka i Baron doszli do porozumienia poza salą sądową. Pojawiły się sugestie, że być może para dała sobie jeszcze jedną szansę lub zmieniła sposób rozwiązania konfliktu. Zwłaszcza że decyzja o odwołaniu rozprawy nastąpiła nagle i bez podania szczegółowych powodów. Jednak duża część znajomych Sandry uważa, że nie wybaczy ona Baronowi, tego co się stało.
Na razie żadna ze stron nie odniosła się publicznie do zaistniałej sytuacji, a historia Sandry i Barona wciąż pozostaje otwarta. Aby już całkiem dolać oliwy do ognia – sąd nie wyznaczył kolejnego terminu.

Historia rozpadu związku Kubickiej i Barona
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron przez kilka lat uchodzili za jedną z najgorętszych par polskiego show-biznesu. W kwietniu 2023 roku powiedzieli sobie sakramentalne "tak", a już miesiąc później zostali rodzicami synka Leonarda. Niestety, mimo pozornego szczęścia, para nie uniknęła kryzysu. W grudniu 2024 roku modelka złożyła pozew o rozwód.
„Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu” — napisała na Instagramie w marcu 2025 roku.
Podkreśliła, że przez wiele miesięcy oboje próbowali się porozumieć i wspólnie dzielić opiekę nad dzieckiem.
„Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, aby Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć” — dodała.

Pierwsza rozprawa rozwodowa została wyznaczona na czwartek, 29 maja. Jednak tuż przed planowaną datą sprawy pojawiły się sygnały, że między małżonkami znowu zrobiło się cieplej. Baron publikuje zdjęcia z synem, Sandra komentuje je z sympatią. Oboje byli widziani razem na wydarzeniach, m.in. odwiedzając dzieci w szpitalu czy otwierając nowy biznes modelki. Plotki o ich możliwym pojednaniu podsycił dziennikarz Damian Glinka w podcaście „Plot Twist”, sugerując ich wspólny udział w programie telewizyjnym.

Sandra opublikowała też wiadomości od fanów, którzy doceniali jej podejście do relacji z byłym partnerem i chwalili za utrzymywanie kontaktu z ojcem dziecka ponad podziałami. Influencerka nie komentowała wprost ewentualnego odwołania rozwodu, ale na kilkanaście godzin przed rozprawą skupiała się raczej na codziennych obowiązkach: opiece nad dzieckiem, ocenach klientów nowo otwartego lokalu i współpracy z markami.
