Pozew złożony. O co chodzi?
Tą zaskakującą wiadomością Sandra Kubicka podzieliła się z opinią publiczną w mediach społecznościowych. Okazuje się, że pozew rozwodowy trafił do sądu już w grudniu ubiegłego roku!
Jak informuje modelka w specjalnym oświadczeniu, powody takiej decyzji oboje postanowili zachować dla siebie.
- W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi. Nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu
- czytamy.
Sandra Kubicka pokazała pokój syna. Jeden niecodzienny element zwraca szczególną uwagę
Jak podkreśla influenserka, para przez wiele miesięcy próbowała się "dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem". - Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, by Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć - wyznała.
Pamiętam, że info o ślubie pary wzbudziło prawdziwą euforię wśród fanów. Szkoda, że to się tak szybko skończyło. pic.twitter.com/JAAuALUvkF
— Anna Derewienko (@ADerewienko) March 9, 2025
Zaznaczyła również, że pomimo rozstania nadal są przecież rodzicami Leonarda.
- Jeśli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt z synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać, tak jak nie robiłam tego do tej pory, wręcz odwrotnie, miesiącami walczyłam, aby chciał spędzać z nim czas
- ujawniła, uchylając jednak rąbka tajemnicy, co mogło być przyczyną takiej decyzji... Czyżby Baron nie odnajdywał się w roli ojca?
Kubicka podkreśla jednak, że niczego nie żałuje:
- Chciałam być mamą i byłam świadoma, że życie drastycznie się zmieni. Dzięki Aleksandrowi mam największy dar, jaki mogłam dostać od życia - naszego syna Leonarda.

Przy okazji wspomniała również o swojej niełatwej relacji z ojcem.
- Wychowałam się bez ojca, a raczej ojca, który pojawiał się sporadycznie, gdy miał na to ochotę, dając mi nadzieję i tym samym krzywdząc mnie. Nie pozwolę, aby historia zatoczyła koło. Wiem, czego potrzeba takiemu dziecku i obiecuję, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby Leoś był najszczęśliwszym dzieckiem
- napisała. A na koniec dodała:
- Pamiętajcie, że to, co widzicie w social mediach to urywek życia. Każde z nas przechodzi przez to inaczej, na swój sposób i w swoim tempie. Proszę dla dobra naszego dziecka, abyście zachowali przykre komentarze dla siebie. Nasza rodzina się rozbiła i jest to wystarczająco bolesne dla nas i naszych bliskich.

Blanka Lipińska triumfuje
Podczas, gdy fani Barona i Kubickiej nie kryją zasmucenia z powodu tej decyzji, cichym triumfatorem jest Blanka Lipińska - była partnerka muzyka.
- Kiedy Baron się zaczął spotykać z Sandrą, Blanka się wściekła, a gdy Kubicka zaszła w ciążę wręcz się załamała. Ona poważnie traktowała ten związek i chciała mieć dziecko z Baronem, ale wszystko się rozpadło
- mówi informator BlaskOnline.

Przypomnijmy: romans Blanki Lipińskiej i Barona, choć nie trwał zbyt długo, wzbudził gigantyczne zainteresowanie w polskim show-biznesie. Po ich rozstaniu autorka bestsellerowej serii książek "365 dni" w jednym z wywiadów wyznała, że Baron jest "ostatnim typem faceta, z którym chciałaby mieć coś do czynienia".
- Masz pewien obraz człowieka, ten człowiek buduje Ci pewien obraz a tu się nagle okazuje, że to w ogóle jest 180 stopni inaczej. Wydawało mi się, że jest to mężczyzna dla mnie, podczas gdy okazało się, że to jest ostatni typ faceta, z jakim chciałabym mieć do czynienia
- powiedziała. Nie kryła również zazdrości o inne kobiety. W tym o Julię Wieniawę, w porównaniu z którą - jak mówiła - czuła się staro.
Julia Wieniawa w końcu szczerze o swoim życiu osobistym. Chyba nie tak to sobie wyobrażała
Rozstanie Blanki Lipińskiej i Barona nie było szczegółowo komentowane przez oboje, ale w mediach pojawiły się różne spekulacje na ten temat. Choć para nie podała oficjalnych przyczyn, sugerowano, że ich związek nie przetrwał z powodu różnych oczekiwań i stylów życia. Pojawiały się także spekulacje o różnicach charakterów i osobistych priorytetach, które mogły wpłynąć na ich decyzję o rozstaniu. Blanka Lipińska, która była wówczas na szczycie swojej kariery jako autorka książek i influencerka, była intensywnie zaangażowana w pracę zawodową i podróże, co mogło wpływać na jej życie osobiste. Baron z kolei, prowadził swoją karierę muzyczną i również miał intensywny grafik, co mogło stanowić trudność w utrzymaniu równowagi między życiem zawodowym a osobistym.







