Kryszak o serialu Alternatywy 4
Jerzy Kryszak zadebiutował już w wieku 24 lat w Teatrze Słowackiego w Krakowie rolą Króla w spektaklu Witkacego „Metafizyka dwógłowego cielęcia”w reżyserii Jerzego Golińskiego. Cztery lata później przeniósł się do warszawskiego Teatru Ateneum. Poza grą w teatrze, grał też w filmach, w tym w „Aktorach prowincjonalnych” Agnieszki Holland. Jego przełomową rolą jednak okazała się ta w serialu komediowym „Alternatywy 4” z 1983 roku, gdzie grał doktora Zdzisława Kołka.

To właśnie na planie tego serialu poznał swoją pierwszą żonę - Annę Chitro, która w serialu grała… Kołkową. Ale „Alternatywy 4” był kamieniem milowym w życiu Kryszaka nie tylko z tego powodu.

Sukces tego serialu był zaskoczeniem dla nas wszystkich. Wierzyliśmy, że kręcimy coś wartościowego, nie tylko komediowego, ale z trochę inną zawartością. W związku z sytuacją polityczną w Polsce w tamtych czasach, to było trochę krzywe zwierciadło rzeczywistości. Przychodziliśmy do studia na Woronicza, gdzie graliśmy wszystkie „wnętrza” i wchodziliśmy tam jak do takiej małej oazy wolności, gdzie mogliśmy mówić albo wszystko albo w sposób zakamuflowany dużo więcej niż normalnie
- powiedział BlaskOnline aktor.
Kryszak wyśmiewa Trumpa
Jerzy Kryszak poza graniem w filmach, serialach i teatrze, występował również w kabarecie. - m.in. z Marcinem Wolskim, Marianem Opanią czy Krzysztofem Kowalewskim.- To była ucieczka, a przy okazji drążenie i ośmieszanie tamtego systemu [politycznego - red.] - podkreślił.
Dziś Jerzy Kryszak skupia się wyłącznie na karierze estradowej, twierdząc, że „to ośmieszanie już m tak zostało”. Kabarety z jego udziałem przyciągają rzesze fanów z różnych pokoleń. Artysta nie planował takiej kariery, ale stało się to pod wpływem zmiany ustroju w Polsce.

Wynikało to z braku motywacji. Jak w 89 roku skończyła się tamta sytuacja polityczna, wyszliśmy spod tego klosza socjalistycznej Polski Ludowej, poczuliśmy wolność, nawet na Stadionie Dziesięciolecia - wolny handel, wszystko fruwało w powietrzu, można było wszystko powiedzieć, to w tamtej chwili teatr, który do tego czasu walczył o wolne słowo, przestał walczyć. I nagle nie miałem po co wychodzić na scenę. Nie chciałam grać w sztukach, które mnie kompletnie nie dotyczą
- zaznaczył w rozmowie z nami.

Ośmieszać głupotę, m.in. polityków zamierza kontynuować i w tym roku. Ostatnio na jego celowniku znalazł się prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump.
Ostatnio nowości przynosi mi codziennie niejaki Donald Trump, który obecnie, jak przeczytałem, zastanawia się czy jednak nie złagodzić ceł w handlu z Chinami, a jeszcze dwa-trzy dni temu je podnosił . Po co ten bajzel? Takich kwiatków, jakie mi będą sadzić politycy mam nadzieję, że będzie na tyle dużo, że będę je ciął, ciął, ciął i ciął.
- podsumował.