Justyna Dobrosz-Oracz znana jest ze swojego specyficznego stylu uprawiania dziennikarstwa. Polega ono głównie na bieganiu po Sejmie z komórką w ręku i zaczepianiu polityków.
To styl mocno tiktokerski i bezrefleksyjny. Z poważnym dziennikarstwem ma niewiele wspólnego.

W ostatnich dniach wygląda na to, że Dobrosz-Oracz postanowiła pójść o krok dalej. Na jej mediach społecznościowych dominują już nie rozmowy. Nawet nie nagrania z jej bieganiny za politykami.
Na pierwszy plan wyszedł... głęboki dekolt. Gonitwę z politykami Dobrosz-Oracz zamieniła na pogoń za... lajkami.

Do tego mocny makijaż i nieco... przesadzone pozy. Zobaczcie sami:

Wygląda na to, że ktoś, kto przez lata kreował się na „poważne” dziennikarstwo polityczne, coraz bardziej zaczyna przypominać tabloidową wydmuszkę. Styl? Brakuje. Smaku? Nie widać. Profesjonalizm? Nie ma od dawna, ale teraz jest już tylko gorzej.

Może więc zamiast udawać reporterkę, warto po prostu zmienić branżę? Internet potrzebuje przecież kolejnych gwiazdek pozujących do sponsorowanych zdjęć.