W show-biznesie jedno jest pewne – popularność potrafi być bardzo kapryśna. Przekonuje się o tym Sylwia Madeńska, tancerka, celebrytka i influencerka, która najwyraźniej szuka nowych dróg dotarcia do fanów. Tym razem oferuje swoje usługi z 98 proc. zniżką! Internauci przecierają oczy ze zdumienia. O co tu chodzi?

Skąd znana jest Sylwia Madeńska?
Sylwia Madeńska nie jest osobą anonimową. Wręcz przeciwnie – nazwisko „Madeńska” zna każdy, kto choć trochę śledził rozrywkowe hity Polsatu. Sławę przyniósł jej udział w pierwszej edycji programu „Love Island. Wyspa Miłości”, gdzie nie tylko zdobyła sympatię widzów, ale także... wygrała program razem z Mikołajem Jędruszczakiem. Była to para jak z okładki – piękni, młodzi, zakochani, z wielkimi planami na przyszłość. Ale jak to w bajkach bywa – zakończenie nie zawsze jest szczęśliwe. Ich rozstanie było burzliwe. Związek, który z początku wyglądał jak romantyczna sielanka, z czasem zaczął przypominać scenariusz telenoweli. Publiczne wypowiedzi, nieporozumienia, emocje – to wszystko sprawiło, że Madeńska i Jędruszczak szybko się rozstali.

Po przygodzie z reality show Sylwia sięgnęła po nowy format. W 11. edycji „Tańca z Gwiazdami” została profesjonalną tancerką i – jakby tego było mało – połączono ją w parę z… Mikołajem Jędruszczakiem! Niestety, para nie zagrzała długo miejsca na parkiecie – szybko odpadli, a widzowie byli podzieleni: jedni zachwyceni sylwetką i umiejętnościami Sylwii, drudzy – rozczarowani sztywnym stylem Mikołaja.

Z kim tańczyła Sylwia Madeńska?
Ale to nie koniec tanecznych przygód Madeńskiej. W 13. edycji programu jej partnerem został nikt inny jak… Krzysztof Rutkowski, legendarny detektyw. Duet wydawał się być totalnie nieoczywisty – profesjonalna tancerka i celebryta z przeszłością detektywistyczną? Efekt? Było głośno, kontrowersyjnie, momentami zabawnie, ale ostatecznie – raczej tanecznie przeciętnie. Występy Sylwii z Rutkowskim nie przeszły bez echa, a komentatorzy oceniali, że tancerka „musiała mieć anielską cierpliwość”.

I tu dochodzimy do sedna. Sylwia Madeńska postanowiła wykorzystać swoją popularność do promocji własnej marki. Stworzyła program online „Fitness Dance”, w którym łączy elementy choreografii, fitnessu i treningu cardio. Co ciekawe – kurs początkowo dostępny był w „normalnej” cenie 549 zł, ale teraz… trafił do sieci za symboliczne 9 zł. Fani przecierają oczy: „To jakiś błąd?”, „Czy Sylwia popadła w tarapaty?”, „Czy to promocja z okazji wiosny, czy może coś tu nie gra?”. Tancerka na razie nie komentuje rewelacji, ale w opisie kursu można przeczytać, że promocja to „ekskluzywna okazja dla osób, które chcą poczuć się pięknie i pewnie we własnym ciele”.
A Wy jak uważacie: to efekt finansowych tarapatów czy genialny trick marketingowy?