Marek Kondrat był jeszcze bardzo młody, gdy ślubował Ilonie wieczną miłość i uczciwość małżeńską - miał wówczas zaledwie 22 lata. Co ciekawe, fragmenty z ich ślubu można było zobaczyć w programie dokumentalnym "Bardzo młodzi oboje", w którym młoda para zdecydowała się wystąpić i opowiedzieć o wyzwaniach, z jakimi muszą mierzyć się jako młode małżeństwo. Marek Kondrat wyraził wówczas nadzieję na rychłe powiększenie ich rodziny.
Co teraz robi pierwsza żona Marka Kondrata?
Ich marzenie o dziecku spełniło się dwa lata później, gdy na świat przyszedł ich syn Mikołaj. Sześć lat Ilona urodziła drugiego syna - Wojciecha. Przez lata Marek i Ilona uchodzili za zgrane i szczęśliwe małżeństwo, które raczej stroniło od blasku reflektorów i skrupulatnie chroniło prywatności swojej rodziny. Podobno pierwszy poważny kryzys w ich związku pojawił się w 2004 roku, kiedy to Ilona zdecydowała się sama pojechać na miesięczny kurs jogi do Australii. To doświadczenie zainspirowało ją na tyle, by po powrocie do Polski odmienić swoje życie. Ilona zdecydowała się porzucić swoją dotychczasową dziennikarską karierę i otworzyć szkołę jogi.
Marek Kondrat również zdecydował się na zmiany w swoim zawodowym życiu. Porzucił aktorską karierę i skupił się na działalności w branży winiarskiej. W 2009 roku Kondratowie zdecydowali się na rozwód, który przebiegł w totalnej tajemnicy - obyło się bez medialnego prania brudów. Żadne z nich nie powiedziało nigdy o przyczynach rozpadu swojego małżeństwa. Za kulisami plotkowano jednak, że para, która odchowała już swoje dzieci, coraz bardziej żyła obok siebie. Ostatecznie to Ilona zdecydowała się na rozwód, a jej mąż nie protestował. Podobno rozstali się w zgodzie i pełnym szacunku.
Jakiś czas po rozwodzie Marek Kondrat zaczął układać sobie życie u boku młodszej o 38 lat Antoniny Turnau, córki Grzegorza Turnaua. Nie wiadomo, czy Ilona zdecydowała się związać z kimś innym po rozstaniu z Markiem. Była żona Marka na dobre wycofała się z przestrzeni medialnej, która żyła wiadomością o tym, że Kondrat i jego 38 lat młodsza żona spodziewają się wspólnego dziecka. Nic więc dziwnego, że dziennikarze skontaktowali się w tej sprawie z jego byłą żoną, pytając ją, co o tym myśli.
- To pozytywna wiadomość. Moja reakcja wypływa z filozofii Wschodu: żeby nie przywiązywać się ani do rzeczy, ani do miejsc, ani do ludzi. Podpowiedź płynie z filozofii jogi, która mówi: »sytuacja ma zawsze rację«, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra, czy zła. Należy żyć chwilą obecną, nie oglądać się za siebie. To daje największą siłę
- powiedziała w rozmowie z tygodnikiem "Świat i ludzie".
