Ulica Miodowa w Warszawie, restauracja Miele Miele. Przy stoliku, nad pizzą i espresso siedzi Arkadiusz Janiczek – aktor znany z głównej roli w serialu „Stulecie Winnych” i z „Placu Zbawiciela”. Kilka osób uśmiecha się do niego, ktoś prosi o zdjęcie. Nie odmawia. Kiedy wstaje i chce zapłacić kelnerowi ten głośno rzuca: - Panie Arku, pan nie płaci. Szef tak zdecydował. Na zdrowie. Aktor rzuca ciche dziękuję i idzie szybkim krokiem w stronę Teatru Narodowego, gdzie gra od niemal 30 lat.
Arkadiusz Janiczek musi płacić 7 tys. zł alimentów
Byliśmy ciekawi dlaczego Janiczek dostał darmowy posiłek. Powód mocno nas zaskoczył...
ZOBACZ TEŻ: Janiczek nagle stracił żonę i córki. Tylko u nas szczegóły rozwodu aktora
- Arek ma teraz sporo problemów. Zostawiła go żona, serial „Leśniczówka” w którym grał jedną z głównych ról zniknął z emisji, więc nie zarabia zbyt wiele a alimenty ma ogromne. To prawie 7 tysięcy złotych
– tłumaczy nam jego kolega z teatru, ale pragnie zachować dyskrecję i prosi, by nie ujawniać jego nazwiska.
- 7 tysięcy to prawie cała pensja Janika – tak go nazywamy. Wszyscy mu pomagamy i nie raz zapraszamy go na obiad
– dodaje nasz rozmówca. Okazuje się, że wsparcie Janiczkowi daje także warszawski restaurator i cieszy się, kiedy aktor przychodzi do niego makaron albo pizzę. Jest tak lubianym artystą, że zanim dojdzie chodnikiem do restauracji, zaczepia go wielu przechodniów i gratuluje mu na przykład roli w „Dziadach”.
Wielkim zmartwieniem Arkadiusza Janiczka jest sądowy zakaz kontaktów z młodsza córką - Lilą, który otrzymał w zeszłym roku.
Ciężki rozwód znanego aktora
To był dla niego straszny cios, który przyszedł niedługo po tym, jak spędził z nią wakacje – jeździli po Europie volkswagenem Californią, którego kiedyś razem wybierali (to samochód, w którym można spać i gotować posiłki).
ZOBACZ TEŻ: Arkadiusz Janiczek po dwóch latach zobaczył córkę! TYLKO U NAS szczegóły jego rozwodu!
- Janik to jeden z najlepszych ojców jakich znam. Od małego przyprowadzał córki do teatru, nawet w nosidełkach, kiedy były niemowlakami. Znaliśmy je i widzieliśmy jak się nimi opiekował. Wszystko oddałby dzieciom
– mówi nam nasz rozmówca z teatru i przypomina sobie ciekawe zdarzenie z planu „Stulecia Winnych”.
- Był covid, kręcono zdjęcia, bo to był plener. Aktorzy mieli swoje przyczepy a w tej, która należała do Janiczka siedziały jego córki z laptopami i słuchawkami. Wziął je na plan, by mieć je na oku podczas lekcji on-line! Ten, kto ma dzieci, wiedział jak trzeba było ich wtedy pilnować
– opowiada.
Arkadiusz Janiczek mówi wprost swoim kolegom, że potwornie tęskni za dziećmi, myśli o żonie i modli się za nią. Analizuje całe swoje życie i wciąż chce odzyskać rodzinę. W kwietniu czeka go kolejna sprawa rozwodowa i walka o niższe alimenty, bo zwyczajnie nie ma za co żyć.







fot. Archiwum BlaskOnline//facebook.com