Zbigniew Wodecki i kobiety jego życia. Kochał jedną, plotkowano o wielu

Był dżentelmenem starej daty, artystą z duszą romantyka i niepowtarzalnym wdziękiem. Dla jednej kobiety był mężem przez niemal pół wieku. Ale o jego relacjach mówiło się znacznie więcej – czasem z podziwem, czasem z przekąsem. W rocznicę śmierci Zbigniewa Wodeckiego (+ 67 l.) przypominamy kobiety, które odegrały rolę w jego życiu. Realnie i… w wyobraźni mediów oraz fanów.

6 minut czytania
Zbigniew Wodecki i Beata Tyszkiewicz w 2007 roku, w jury programu "Taniec z Gwiazdami" | fot. AKPA

Zbigniew Wodecki - żona

To była klasyczna miłość. Poznali się w 1969 roku w Krakowie, ona była studentką geologii, on młodym muzykiem.

Krystynę poznałem w Piwnicy pod Baranami. Siedziała w pierwszym rzędzie, śliczna, uśmiechnięta. Grałem wtedy ‘Cygankę’ na skrzypcach i tak bardzo się starałem, żeby zrobić wrażenie, że aż pękła mi struna. Pomyślałem, że to znak od losu. Po koncercie zaprosiłem ją na herbatę, potem na spacer… i tak się zaczęło. Po kilku miesiącach byliśmy już po ślubie. Byłem wtedy biedny jak mysz kościelna, a ona wiedziała, że to nie będzie życie z kimś, kto o 17:00 wraca z pracy. A jednak została. I nigdy nie narzekała.

- wspominał Zbigniew Wodecki w filmie dokumentalnym poświęconym jego osobie.

TVP poluje na Steczkowską, chce ją zabrać Polsatowi. Czystki w popularnych programach!
Justyna Steczkowska (52 l.) po występach na Eurowizji, znowu jest wielką gwiazdą w naszym kraju. Ostatnimi laty ciągnęła bardziej na nazwisku i skandalikach obyczajowych, niż na dokonaniach artystycznych, ale teraz nikt nie ma wątpliwości, że podczas występów w Szwajcarii pokazała klasę i kunszt artystyczny.

Krystyna została jego żoną kilka miesięcy później i choć przez dekady nie pokazywała się publicznie, była dla niego opoką. Wodecki otwarcie przyznawał, że to właśnie jej zawdzięczał życiową stabilność. Ich małżeństwo trwało aż do jego śmierci. Prawie pół wieku bez medialnych skandali, pozowanych sesji czy lansu. Gdy wracał z tras, ona była w domu. Wychowała trójkę dzieci: Joannę, Katarzynę i Pawła, i nigdy nie zabiegała o uwagę. „Twarda kobieta” – mówił o niej Wodecki z podziwem.

Ale za ich plecami, za kulisami, w świecie mediów aż roiło się od plotek, że Wodecki miał swoją słabość. A były nią... kobiety.

Legendy, że Wodecki to Casanova, że ciągle ma nowe romanse i kochanki, mijają się z prawdą. Jestem człowiekiem zakompleksionym, nigdy pierwszy nie startowałem do dziewczyny

- stwierdził w rozmowie z Pomponikiem. Ale mało kto z jego otoczenia wierzył w te słowa.

Ewa Sałacka | fot. AKPA

Zbigniew Wodecki i Ewa Sałacka

W latach 80. głośno było o jego rzekomej fascynacji aktorką, Ewą Sałacką. Wówczas dość często widywano ich razem. Środowisko szeptało, że coś ich łączy. Ona miała się w nim zakochać, on – zachować dystans i nie dopuścić do czegoś więcej. Miał być lojalny wobec żony, mimo wszystko. Sałacka była z tego powodu rozżalona, być może liczyła na coś więcej. Tym czasem zrozumiała, że nie ma szans na zbudowanie trwałego związku z artystą.

Szelągowska pokazała jak zmieniła się przez 18 lat. Pozowała z synem… koleżanki
Dorota Szelągowska (44 l.), znana projektantka wnętrz i osobowość telewizyjna, robi się sentymentalna. Właśnie zamieściła na swoim profilu zdjęcie z synem koleżanki, w podobnej pozie, które dzieli dokładnie 18 lat różnicy. Natchnęło ją to do pewnych filozoficznych refleksji. My jednak z zadziwieniem możemy dostrzec ogromne zmiany, jakie dokonały się przez ten czas w wyglądzie gwiazdy.

Była świeżo po rozwodzie i szukała związku, w którym będzie tą jedyną. Jedno jest pewne, Wodecki - tak jak wielu innych - było w szoku po nagłej i tragicznej śmierci aktorki. Przypomnijmy, Sałacka przebywała u rodziców, w domku nad Zalewem Zegrzyńskim. Wypoczywając, chwyciła za szklankę z sokiem. Pływała w niej osa. Kobieta była uczulona na jad, doznała wstrząsu anafilaktycznego. Mimo natychmiastowej pomocy, zmarła w drodze do szpitala.

Olga Bończyk | fot. AKPA

Czy Zbigniew Wodecki miał romans?

Sporo plotkowano także o bliższych, niż tylko sceniczne, relacjach z Olgą Bończyk. Ich relacja była ciepła, pełna śmiechu i energii. Fani kochali ten duet. Być może właśnie to dało paliwo plotkom. Mimo że oboje wielokrotnie dementowali romanse, media im nie odpuszczały. Po śmierci Wodeckiego Bończyk czuła się pominięta przez jego rodzinę. Nie została zaproszona na żadne oficjalne uroczystości, co wywołało falę spekulacji. Sama jednak mówiła Vivie:

Wspominam go zawsze z ogromną czułością i ogromnym sentymentem. To jest człowiek, który zostanie w moim sercu na długo. Dziękuję losowi, że zderzył nas ze sobą, że mogłam stać obok niego na jednej scenie, mogłam poprzebywać w jego otoczeniu. Nigdy nie przekroczyliśmy granicy.
To się w głowie nie mieści! Koroniewska broni się po ataku na jej... piersi
Joanna Koroniewska (47 l.)znów na językach. Tym razem nie z powodu serialu, podcastu czy zabawnych filmików z mężem, lecz... piersi. Aktorka wrzuciła do sieci zdjęcie w mocno wyciętym kostiumie kąpielowym i natychmiast spadła na nią fala komentarzy. Od pochwał po otwarty bodyshaming. Jak zareagowała aktorka?

Zbigniew Wodecki - kobiety

Kolejną kobietą, z którą często przecinały się ścieżki Wodeckiego była Zofia Czernicka. Ona dziennikarka, on muzyk. Przez lata pracowali razem przy różnych projektach i programach. Ich relacja była oparta na wzajemnym szacunku. Media próbowały ich połączyć, ale nie dali się wciągnąć w „układankę plotek”. Czernicka po śmierci Wodeckiego mówiła:

Był lojalny. Czasem zbyt dobry dla świata. Ale nigdy nie przekraczał granic, był dżentelmenem. I właśnie takim go zapamiętam. Nie jako uwodziciela, a jako prawdziwego przyjaciela.
Hanna Banaszak | fot. AKPA

Chemia z pewnością była także między nim, a Hanną Banaszak. Ale była to chemia... artystyczna. Ona jazzowa dama, on artysta i romantyczny skrzypek. Kilka wspólnych koncertów wystarczyło, by rozbudzić wyobraźnię mediów. Ale to była wyłącznie relacja zawodowa. Tak przynajmniej twierdzili oboje. Głosy idealnie się dopełniały, a na scenie wyglądali jak para. Ale za kulisami nie wydarzyło się nic, co mogłoby zburzyć obraz Wodeckiego jako wiernego męża. Bo był profesjonalistą i wiedział, gdzie kończy się scena, a zaczyna życie.