Gdy w Polsce pada nazwisko Wojciecha Pokory, wielu myśli od razu o „Marysi” - legendarnej kreacji w komedii "Poszukiwany, poszukiwana". Ale on sam często powtarzał, że rola Marysi, choć kultowa, była dla niego ambiwalentna. Wolał, by pamiętano go jako aktora wszechstronnego, pełnego klasy, z ogromnym dystansem do własnej twarzy i sławy.

Wojciech Pokora urodził się w Warszawie. Jego wczesne lata nie zwiastowały od razu kariery teatralnej. Ukończył Technikum Budowy Silników Samolotowych i kilka lat pracował w FSO, gdzie angażował się w zakładowe kółko teatralne. I tam właśnie spotkanie z Jerzym Turkiem było początkiem drogi, w której technika ustąpiła miejsca pasji aktorstwa.
Za pierwszym raz się nie udało
Dwa razy podchodził, by dostać się na PWST. Pierwsza próba zakończyła się sugestią, że powinien najpierw podszkolić się w Liceum Technik Teatralnych. Przy drugim podejściu się udało. W 1958 roku opuścił mury uczelni i od razu związał się z Teatrem Dramatycznym w Warszawie, w którym występował przez kolejne 26 lat. Potem grał w Teatrze Nowym i w Teatrze Kwadrat.
Na ekranie zadebiutował już w latach 50., choć pierwsze znaczące kreacje przyszły dekadę później. Wielu najbardziej zapamięta go z komedii "Poszukiwany, poszukiwana". Występował siedmiokrotnie w filmach Stanisława Barei. Gra w rzeczywistości absurdów PRL-u stała się wręcz częścią jego aktorskiego dziedzictwa. Nie gardził też rolami telewizyjnymi, m.in. w serialach takich jak "Alternatywy 4", "Kariera Nikodema Dyzmy" czy "Zmiennicy".

Za kulisami był cichy, elegancki, starannie dobrany w ubiorze, niechętnie stawiający siebie w centrum uwagi. Choć przez dekady kojarzono go z humorem i lekką ręką do żartu, preferował dystans - zarówno w życiu, jak i w aktorstwie. W wywiadach mówił, że nie lubi, gdy aktor staje się „gwiazdą estradową” kosztem rzemiosła.
Razem ponad pół wieku
Jego życie prywatne było równie trwałe, co kariera. Od 1956 roku do śmierci trwał w związku z Hanną Pokorą, z którą mieli dwie córki: Annę i Magdalenę. Para pozostawała razem przez ponad sześć dekad.
Wojciech Pokora zmarł 4 lutego 2018 roku, Wojciech Pokora. Powodem były komplikacje po udarze mózgu, którego doznał w grudniu poprzedniego roku. Miał 83 lata. Jego pogrzeb zgromadził tłumy, zarówno bliskich, jak i przedstawicieli świata kultury, którzy żegnali człowieka, który nieustannie bawił, ale i skłaniał do refleksji. Został pochowany na cmentarzu w Radzyminie.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze