Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina, muzyczna olimpiada, prestiżowe wydarzenie, które odbywa się co pięć lat — właśnie trwa. A Warszawa? Rozkopana, zasłonięta i pełna błota. Władze miasta miały pięć lat, by się przygotować.
Władze Warszawy: pięć lat na przygotowania, zero refleksji
Prezydent Rafał Trzaskowski i jego ekipa mieli pięć lat, by przygotować miasto. Konkurs Chopinowski nie spadł z nieba. A mimo to, remonty ruszyły dokładnie wtedy, gdy Warszawa miała błyszczeć.
To nie tylko błąd logistyczny. To symboliczna porażka — pokaz braku szacunku dla kultury, dla gości, dla mieszkańców. Zamiast promować Chopina, chowamy go za płotem.
🎹 Rozpoczął się 19. Konkurs Chopinowski ✨
— Andrzej Śliwka 🇵🇱 (@SliwkaAndrzej) October 3, 2025
Obok Filharmonii Narodowej – remonty 🏗️😬, a przy pomniku Chopina w Łazienkach… kolejne prace 🚧 Wraz z @SzSz_velSek sprawdziliśmy jak to wygląda 👀
❓Czy naprawdę tak powinna wyglądać wizytówka Polski w roku konkursu 🎼 🤔#Chopin2025 pic.twitter.com/84rbreJ2eY
Szymon Szynkowski vel Sęk: „To dla mnie rzecz niewyobrażalna”
Poseł i pianista Szymon Szynkowski vel Sęk, określany jako „najlepszy pianista wśród polityków”, nie kryje oburzenia:
„To że w dniach, w których odbywa się najważniejszy konkurs pianistyczny na świecie, właśnie w Warszawie, raz na 5 lat, trwa akurat remont, który dokładnie musiał przypaść w tym momencie — jest dla mnie rzeczą niewyobrażalną.”
I dodaje, że „marnujemy potencjał promowania Fryderyka Chopina — bohatera polskiej niepodległości”.

Filharmonia wśród wykopów
Filharmonia Narodowa, serce konkursu, otoczona jest rusztowaniami, barierkami i błotem. Do wejścia prowadzi labirynt z płyt chodnikowych, a eleganckie stroje melomanów kontrastują z kałużami i pyłem. Wrażenie? Jakby ktoś zapomniał, że właśnie teraz Warszawa ma swoje pięć minut w światowych mediach.

Pomnik Chopina — wstęp wzbroniony
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w Łazienkach Królewskich. Pomnik Fryderyka Chopina, miejsce pielgrzymek fanów muzyki klasycznej, został… zasłonięty. Otoczony płachtą i płotem, zniknął z widoku.

Wstyd na cały świat
Goście z Japonii, Francji, Korei Południowej, czy USA przyjechali, by chłonąć atmosferę miasta Chopina. Zamiast spacerów po eleganckich alejach — slalom między koparkami. Zamiast zdjęć z pomnikiem — selfie z rusztowaniami i z napisem „ Wstęp wzbroniony”.

Kiedy ostatni akord Konkursu Chopinowskiego wybrzmi w Filharmonii, goście wyjadą z Warszawy z bagażem wspomnień. Ale zamiast zachwytu nad miastem Chopina, zapamiętają kałuże, płachty i dźwięk młota pneumatycznego.
Warszawa miała szansę być sceną światowej klasy. Zamiast tego została tłem do farsy.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze