Zasłonięty Chopin, rozkopana stolica. Szymon Szynkowski vel Sęk: „Marnujemy potencjał”

To muzyczna olimpiada, najważniejszy konkurs pianistyczny świata. Gdy oczy melomanów z całego globu zwrócone są na Warszawę, stolica zamiast blasku kultury serwuje błoto, hałas i zasłonięty pomnik Chopina. Czy Polska właśnie koncertowo się skompromitowała?

3 minut czytania

Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina, muzyczna olimpiada, prestiżowe wydarzenie, które odbywa się co pięć lat — właśnie trwa. A Warszawa? Rozkopana, zasłonięta i pełna błota. Władze miasta miały pięć lat, by się przygotować.

W Warszawie trwa Konkurs Chopinowski. Na muzyczną ucztę czekała szczególnie Marta Nawrocka. Dlaczego?
Rozbrzmiały już pierwsze takty fortepianowych utworów Fryderyka Chopina na tegorocznym międzynarodowym konkursie jego imienia. Do rywalizacji przystąpili najlepsi młodzi pianiści z 28 krajów świata. Honorowy patronat nad tym najważniejszym wydarzeniem kulturalnym w naszym kraju objął po raz pierwszy Karol Nawrocki (42 l.) jako Prezydent Rzeczypospolitej.

Władze Warszawy: pięć lat na przygotowania, zero refleksji

Prezydent Rafał Trzaskowski i jego ekipa mieli pięć lat, by przygotować miasto. Konkurs Chopinowski nie spadł z nieba. A mimo to, remonty ruszyły dokładnie wtedy, gdy Warszawa miała błyszczeć.

To nie tylko błąd logistyczny. To symboliczna porażka — pokaz braku szacunku dla kultury, dla gości, dla mieszkańców. Zamiast promować Chopina, chowamy go za płotem.

Szymon Szynkowski vel Sęk: „To dla mnie rzecz niewyobrażalna”

Poseł i pianista Szymon Szynkowski vel Sęk, określany jako „najlepszy pianista wśród polityków”, nie kryje oburzenia:

„To że w dniach, w których odbywa się najważniejszy konkurs pianistyczny na świecie, właśnie w Warszawie, raz na 5 lat, trwa akurat remont, który dokładnie musiał przypaść w tym momencie — jest dla mnie rzeczą niewyobrażalną.”

I dodaje, że „marnujemy potencjał promowania Fryderyka Chopina — bohatera polskiej niepodległości”.

Zasłonięty pomnik Fryderyka Chopina w Warszawie

Filharmonia wśród wykopów

Filharmonia Narodowa, serce konkursu, otoczona jest rusztowaniami, barierkami i błotem. Do wejścia prowadzi labirynt z płyt chodnikowych, a eleganckie stroje melomanów kontrastują z kałużami i pyłem. Wrażenie? Jakby ktoś zapomniał, że właśnie teraz Warszawa ma swoje pięć minut w światowych mediach.

Okolice Filharmonii Narodowej Foto: BlaskOnline

Pomnik Chopina — wstęp wzbroniony

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w Łazienkach Królewskich. Pomnik Fryderyka Chopina, miejsce pielgrzymek fanów muzyki klasycznej, został… zasłonięty. Otoczony płachtą i płotem, zniknął z widoku.

Językowe szaleństwo na Campusie Trzaskowskiego. Występowały “profesora” i “doktora”
Campus Polska Przyszłości znów dostarczył materiału dla internautów. Prowadzący jeden z paneli Konrad Ciesiołkiewicz (48 l.) przedstawił panelistki jako „profesorę” i „doktorę”. W polskim języku takie twory nie istnieją, ale co tam, lewica ma już oficjalnie swoją własną wersję gramatyki i... rzeczywistości.

Wstyd na cały świat

Goście z Japonii, Francji, Korei Południowej, czy USA przyjechali, by chłonąć atmosferę miasta Chopina. Zamiast spacerów po eleganckich alejach — slalom między koparkami. Zamiast zdjęć z pomnikiem — selfie z rusztowaniami i z napisem „ Wstęp wzbroniony”.

Okolice Filharmonii Narodowej Foto: BlaskOnline

Kiedy ostatni akord Konkursu Chopinowskiego wybrzmi w Filharmonii, goście wyjadą z Warszawy z bagażem wspomnień. Ale zamiast zachwytu nad miastem Chopina, zapamiętają kałuże, płachty i dźwięk młota pneumatycznego.

Warszawa miała szansę być sceną światowej klasy. Zamiast tego została tłem do farsy.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze