„Wyłączyłem się nawet ze śledzenia polityki”
Aktor opowiedział, że decyzja o rezygnacji z codziennego śledzenia wiadomości nie wszystkim przypadła do gustu.
– Mam coś takiego od Dnia Dziecka, wyłączyłem się nawet ze śledzenia polityki. Niektórzy moi przyjaciele, bardzo zaangażowani w te sprawy, są wręcz źli na mnie. Pytają, jak mogę tak żyć i czy wciąż jestem prawym obywatelem. Ale ja przestałem słuchać
– wyznał.
Jak dodał, odcięcie od politycznych emocji pozwoliło mu odzyskać wewnętrzną równowagę i zyskać nową perspektywę.

„Czy to naprawdę warte ich nerwów?”
Choć Stuhr ograniczył kontakt z mediami informacyjnymi, przyznaje, że nie da się całkowicie odciąć od polityki. Czasem wieści o bieżących wydarzeniach docierają do niego mimochodem — głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych.
– Zawsze coś gdzieś dociera, nawet przypadkiem. Na przykład, kiedy wejdę na Facebooka, widzę moich znajomych rozgorączkowanych jakimś tematem. I z tej perspektywy, którą udało mi się nabyć, myślę sobie: kurczę, czy to naprawdę warte ich nerwów?
– powiedział.
Aktor nie wyklucza, że w przyszłości znów zainteresuje się polityką — zwłaszcza przy okazji ważnych wydarzeń, jak wybory. Na razie jednak woli skupić się na pracy artystycznej i spokojniejszym życiu z dala od medialnego zgiełku.
A my trzymamy kciuki - oby tak pozostało!

Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze