„Zaopiekuj się mną” – hit, który powstał… przez przypadek

Dziś mija dokładnie pięć lat od śmierci Andrzeja Adamiaka, lidera i wokalisty zespołu Rezerwat, który odszedł nagle w wieku 60 lat. Warto powspominać nie tylko jego talent, ale i kultowy przebój „Zaopiekuj się mną”. Jak powstał? Przeczytajcie!

4 minut czytania

Jak powstała piosenka „Zaopiekuj się mną” ?

Wszystko zaczęło się w 1985 roku, kiedy Rezerwat, łódzka kapela rockowa założona w 1982 roku, był już po debiutanckiej płycie, ale wciąż szukał tego „czegoś”, co wyniesie ich na szczyt.

Andrzej Adamiak, basista, wokalista i mózg całej operacji, razem z kolegami – Zbigniewem Nikodemskim (muzyka) i Piotrem Mikołajczykiem (muzyka) – stworzył melodię, która miała w sobie i nowofalowy vibe, i bluesowy pazur.

Niemen i... Farida. Tym romansem żyła cała Polska! [WIDEO]
Czesława Niemena przedstawiać nie trzeba. A jak wyglądało jego życie uczuciowe? Miał dwie żony, jednak dozgonną miłość przyrzekał również trzeciej kobiecie. Kim była?

Tekst napisał Adamiak we współpracy z Januszem Kondratowiczem, znanym jako Andrzej Senar. I tu zaczyna się magia – bo choć dziś „Zaopiekuj się mną” to hymn miłości i tęsknoty, Adamiak podobno nie wierzył, że to będzie hit. Plotki głoszą, że mruknął kiedyś:

„Eee, to się nie przyjmie, za bardzo ckliwe”.

Utwór trafił jednak na sam szczyt – wspiął się na pierwsze miejsce Telewizyjnej Listy Przebojów i Radiowej Listy Przebojów Programu I.

Zadebiutował na XXIII Festiwalu w Opolu, gdzie publiczność oszalała na jego punkcie. W 1987 roku pojawił się na albumie „Serce”, ale już wcześniej był grany na singlu (1986).

Bryan Adams chciał zaśpiewać jego piosenkę! Inną Gawliński napisał w... tajemnicy przed żoną. Zna ją każdy!
Robert Gawliński (61 l), lider zespołu Wilk, lata temu otrzymał propozycję od Bryana Adamsa, któremu tak się spodobała jego piosenka, że chciał ją dla siebie! Choć Gawliński odmówił, nie żałuje. Wyznaje też, dlaczego inny utwór pisał w tajemnicy przed żoną!

Jak wspominał jeden z muzyków Rezerwatu w rozmowie z „Kulturą Onet”:

„Pozostali muzycy zaczęli szybko dodawać swoje instrumenty. Wszyscy się angażowali. W kilkanaście minut utwór był gotowy. W końcu rozjechali się do domu. Gotowy tekst do powstającego kawałka przyniósł następnego dnia Adamiak”.

Proste? Proste. A efekt? Milion sprzedanych płyt i status kultowego zespołu!

Jak zmarł Adamiak

Historia „Zaopiekuj się mną” ma też swój wzruszający epilog. Tuż przed śmiercią, w marcu 2020 roku, Adamiak wpadł na pomysł odświeżenia hitu. Skontaktował się z reżyserem Piotrem Smoleńskim:

„W poniedziałek 30 marca 2020 r. skontaktował się ze mną Andrzej Adamiak. Znaliśmy się od wielu lat, pracowaliśmy wspólnie przy kilku projektach. Andrzej wysnuł słuszne przypuszczenie, że w dobie pandemii nie mam szczególnie dużo zleceń. Zapytał, czy chciałbym nakręcić klip, do nowej wersji największego przeboju zespołu Rezerwat – 'Zaopiekuj się mną'. Nie tylko szacunek i sympatia do Andrzeja spowodowały, że decyzję podjąłem w sekundę. W obecnej sytuacji człowiek robi wiele, żeby mieć powód do wyjścia z domu”

– wspominał Smoleński w „Polskiej Płycie/Polskiej Muzyce”.

Romuald Lipko obchodziłby dziś 75. urodziny. Jego luksusowy dom wart 17 milionów wciąż można kupić
Romuald Lipko († 70 l.), gdyby żył, obchodziłby dziś 75. urodziny. Artysta znany z zespołu “Budka Suflera” zostawił po sobie pokaźny majątek. Niedawno głośno było o sprzedaży domu, w którym mieszkał. Spadkobiercy chcieli sprzedać go za kwotę... 17 milionów złotych, jednak do tej pory nie znalazł się żaden chętny.

W tej wersji Adamiak zrobił coś niesamowitego – naśladował głosem wszystkie instrumenty! Zdjęcia ruszyły 5 kwietnia w opustoszałej, pandemicznej Warszawie, ale kilka dni później, 8 kwietnia, świat obiegła smutna wiadomość o jego śmierci, której przyczyną była sepsa po pęknięciu wyrostka robaczkowego.

Klip, skończony już po jego odejściu, stał się swoistym epitafium. Smoleński mówił:

„W poniedziałek okazało się, że nie robimy kolejnego projektu z Andrzejem, lecz nagrywamy jego epitafium. Dzisiaj chcemy się nim podzielić ze wszystkimi: rodziną, przyjaciółmi i fanami twórczości Andrzeja. Mamy ogromną nadzieję, że Andrzejowi spodoba się to, co zobaczy”.