Wzruszające słowa
W sobotę 5 lipca w miejscowości Gondomar w Portugalii odbyła się ostatnia droga Diogo Joty. Wśród licznych żałobników nie mogło zabraknąć jego żony, Rute Cardoso. To dla niej szczególnie bolesny czas – para zaledwie 11 dni wcześniej złożyła przysięgę małżeńską.
Po tragedii Rute wycofała się z życia publicznego i zamilkła w mediach społecznościowych. Teraz, miesiąc po śmierci ukochanego, postanowiła po raz pierwszy zabrać głos.
Na jej profilu na Instagramie pojawiły się trzy poruszające zdjęcia – dwa z pierwszego tańca podczas wesela oraz jedno przedstawiające splecione dłonie świeżo upieczonych małżonków. W innym czasie byłyby to po prostu intymne, ciepłe wspomnienia. Teraz niosą ze sobą znacznie głębszy, symboliczny ciężar.
"Miesiąc od naszego 'nawet śmierć nas nie rozłączy'. Na zawsze, twoja branquinha"
– napisała Rute.

Diogo i Rute poznali się jeszcze jako nastolatkowie. Ich związek rozpoczął się w 2015 roku, a 22 czerwca 2025 roku wzięli ślub w Porto. Wspólnie wychowywali trójkę dzieci – syna Dinisa, córkę Mafaldę oraz najmłodszego, urodzonego w ubiegłym roku syna Duarte.
Tragedia braci
Diogo José Teixeira da Silva, znany jako Diogo Jota, urodził się 4 grudnia 1996 roku w Porto w Portugalii. Był portugalskim piłkarzem, grającym na pozycji napastnika lub skrzydłowego. Reprezentował m.in. kluby Paços de Ferreira, Atlético Madryt, FC Porto, Wolverhampton Wanderers i Liverpool FC, do którego dołączył w 2020 roku za około 45 milionów euro. W Liverpoolu rozegrał 182 mecze, strzelając 65 goli i notując 26 asyst, przyczyniając się do zdobycia mistrzostwa Anglii w 2025 roku, dwóch Pucharów Ligi Angielskiej, Pucharu Anglii oraz Ligi Narodów UEFA z reprezentacją Portugalii. Jota był ceniony za agresywny pressing, wszechstronność w ofensywie, inteligencję taktyczną i skuteczność. W reprezentacji Portugalii rozegrał 49 meczów, strzelając 14 goli.

Diogo Jota zginął tragicznie 3 lipca 2025 roku w wieku 28 lat w wypadku samochodowym na autostradzie A-52 w prowincji Zamora w Hiszpanii, niedaleko miejscowości Cernadilla. Wraz z nim zginął jego młodszy brat, André Silva, również piłkarz, grający w FC Penafiel. Bracia podróżowali luksusowym Lamborghini Huracan Evo Spyder w stronę Santander, skąd Diogo miał popłynąć promem do Anglii. Według ustaleń policji, przyczyną wypadku było pęknięcie opony podczas manewru wyprzedzania, co doprowadziło do utraty kontroli nad pojazdem. Samochód wypadł z drogi, uderzył w barierki i stanął w płomieniach. Obaj zginęli na miejscu.
