Kim jest Ola Filipek?
Aleksandra Filipek to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy – a raczej głosów – radia RMF FM. Na co dzień współprowadzi popołudniowe pasmo „Lepsza Połowa Dnia” razem z Mateuszem Opyrchałem, które cieszy się ogromną popularnością wśród słuchaczy.
„Ola Filipek była gościem ‘halo tu polsat’, opowiadając o tradycjach karnawałowych, wśród których oczywiście nie może zabraknąć tańca”
– pisano o niej na stronie Polsatu, gdy ogłoszono jej udział w programie.

Dziennikarka słynie z optymizmu, zaangażowania i charakterystycznego uśmiechu, który zjednuje jej sympatię słuchaczy. Przed „Tańcem z Gwiazdami” przyznała jednak, że taniec nie jest jej codziennością:
„Sama nie tańczę, ale...”
– wspominała w rozmowie z Maciejem Rockiem i Agnieszką Hyży, co zwiastowało wyzwanie, jakie czekało ją na parkiecie.

Co Ola Filipek robi na co dzień?
Ola Filipek na co dzień pracuje w RMF FM. Nie tylko prowadzi audycje, ale ma też kontakt ze słuchaczami.
„Codziennie towarzyszy milionom słuchaczy w programie Lepsza Połowa Dnia, najchętniej słuchanym paśmie popołudniowym w Polsce”
– podkreślał Polsat w oficjalnym komunikacie.

Poza radiem Ola angażuje się w różne projekty, a jej udział w „Tańcu z Gwiazdami” był okazją, by pokazać się z innej strony – nie z mikrofonem, a w tanecznych butach.

Jak wygląda życie prywatne Oli Filipek?
Ola Filipek strzeże swojej prywatności, ale kilka szczegółów ujrzało światło dzienne. Dziennikarka nie jest obecnie zamężna i nie wspomina publicznie o posiadaniu chłopaka, co pozostawia fanów w sferze domysłów.
„Ola jest raczej dyskretna, jeśli chodzi o życie osobiste”
– pisały media, gdy plotkowano o jej udziale w programie.

Wiadomo, że Filipek ma bliskie relacje z rodziną – w mediach społecznościowych czasem pojawiają się wzmianki o wspólnych chwilach z bliskimi, choć bez szczegółów.
Na co dzień mieszka w Krakowie, skąd nadaje swoje audycje, a wolny czas spędza aktywnie, np. na spacerach czy podróżach, o czym wspominała w rozmowach z kolegami z RMF FM.
„Lubię ruch, ale taniec to dla mnie nowość”
– śmiała się w jednym z wywiadów przed programem, podkreślając, że rodzina i przyjaciele są dla niej ważnym wsparciem.

Dlaczego Ola Filipek odpadła z programu?
Ola Filipek odpadła z „Tańca z Gwiazdami” w szóstym odcinku, którego tematem był „Disney Night”. Wraz z partnerem tanecznym, Wojciechem Kuciną, zatańczyła do piosenki z disneyowskiego filmu, jednak mimo solidnego występu nie zdobyła wystarczającego poparcia widzów.

W tym odcinku produkcja zdecydowała się na podwójną eliminację – oprócz Oli i Wojtka z programem pożegnali się także Magdalena Narożna i Piotr Musiałkowski.
„Decyzją widzów taneczną przygodę zakończyli Magdalena Narożna i Piotr Musiałkowski oraz Ola Filipek i Wojciech Kucina”
– relacjonowały media. Choć Ola w poprzednich odcinkach otrzymywała przyzwoite noty od jury (np. 30 punktów za jive’a w pierwszym odcinku czy 24 punkty za cha-chę w trzecim), to głosy telewidzów okazały się decydujące. Werdykt zaskoczył wielu, bo para Oli i Wojtka nie była na dole tabeli punktacyjnej jurorów.

Jaki był werdykt?
W szóstym odcinku „Tańca z Gwiazdami” jurorzy – Iwona Pavlović, Rafał Maserak, Ewa Kasprzyk i Tomasz Wygoda – oceniali występy w klimacie Disneya. Po zsumowaniu punktów od jury i głosów widzów ogłoszono, że z programu odpadają aż dwie pary. Ola Filipek i Wojciech Kucina znaleźli się w tej grupie, mimo że ich taniec nie należał do najgorzej ocenionych. Wcześniej, w piątym odcinku, odpadła Magda Mołek, co oznacza, że Ola dotrwała w rywalizacji dłużej niż jej koleżanka po fachu.

Werdykt wywołał burzę w mediach społecznościowych. Pod postami na oficjalnym profilu „Tańca z Gwiazdami” na Instagramie fani podzielili się swoimi opiniami.
„Szkoda Oli, fajnie się na nią patrzyło, miała potencjał” - napisała fanka dziennikarki.
Inni byli bardziej krytyczni: „Ola wygadana, ale słaba w tańcu. Werdykt słuszny”.
Część widzów żałowała Wojtka Kuciny: „Wojtek to świetny tancerz, szkoda, że nie dostał lepszej partnerki”.
Pojawiły się też głosy zaskoczenia: „Totalnie się nie spodziewałam, że Ola odpadnie teraz”.
Nie brakowało jednak optymistycznych reakcji: „Ola i tak daleko zaszła, brawo za odwagę!”.
