Tomasz Jakubiak we wrześniu ubiegłego roku przyznał się, że zmaga się z niezwykle rzadkim rakiem. Kucharz szukał pomocy nie tylko w kraju, ale i zagranicą. Poddał się kuracji w Izrealu, a kiedy jego stan zdrowia ponownie się pogorszył udał się do szpitala w Atenach. To właśnie tam zmarł przez co - jak opisywaliśmy ostatnio - jego rodzina musiała zmierzyć się z bardzo skomplikowanymi i kosztownymi procedurami związanymi ze sprowadzeniem ciała do Polski.
Sprowadzenie ciała osoby zmarłej za granicą do Polski wiąże się z szeregiem formalności administracyjnych. Akt zgonu wystawiany jest w kraju, w którym nastąpiła śmierć, dlatego to właśnie tam rodzina musi rozpocząć procedurę. Niezbędne jest również uzyskanie zgody na przewiezienie zwłok przez granicę. Wszystkie dokumenty muszą zostać przetłumaczone i okazane odpowiednim służbom podczas transportu. Jeśli bliscy zmarłego decydują się na kremację, cała procedura musi zostać przeprowadzona lokalnie, w kraju, gdzie doszło do zgonu – w takich przypadkach konsulaty niestety nie uczestniczą w procesie i nie oferują wsparcia - tłumaczył właściciel firmy zajmującej się międzynarodowym transportem zmarłych, Markus Steinberger.

Pogrzeb Tomasza Jakubiaka: wiadomo już gdzie i kiedy się odbędzie
Najwidoczniej najbliżsi kucharza zdołali już uporać się z formalnościami, bo w czwartek, 8 maja, dowiedzieliśmy się już, gdzie i kiedy odbędzie się jego pogrzeb. Na instagramowym profilu kucharza pojawił się wpis, w którym poinformowano o szczegółach uroczystości żałobnej. Okazuje się, że Tomasz miał ostatnie życzenie dotyczące ubioru osób, które będą towarzyszyć mu w ostatniej drodze.
Msza żałobna odbędzie się 13 maja 2025 o godz. 13:30 w Kościele pw. św. Ignacego w Warszawie. Po mszy odprowadzenie na Cmentarz Komunalny Północny w Warszawie. Rodzina prosi o nieskładanie kondolencji. Zgodnie z wolą Tomka obowiązują jasne lub kolorowe stroje - czytamy we wpisie.

Tomasz Jakubiak miał ogromną wolę walki o życie, w ostatnich wpisach pokazywał nawet, jak wyniszczony chorobą bawi się ze swoim 5-letnim zaledwie synkiem. To właśnie dla niego i dla żony Anastazji chciał wygrać walkę z chorobą. Internauci zwracają jednak uwagę na fragment dotyczący tego, że kucharz powiedział, jakie ma życzenie w związku ze strojem żałobników.
A jednak były rozmowy o śmierci, myślałam, że nie dopuszczał tej myśli. Szkoda faceta całe życie przed Nimi było ah... - czytamy w komentarzach.