Anna Dymna to nie tylko wybitna i ceniona aktorka, ale także kobieta o wielkim sercu, od lat zaangażowana w działalność charytatywną.
Anna Dymna. Kobieta wielkiego serca
W przeszłości współdziałała przy organizacji i realizacji akcji m.in. Fundacji "Mam Marzenie", Fundacji "Akogo?" czy Fundacji "Nuta Nadziei". Od roku 1999 Anna Dymna współpracuje z Fundację Brata Alberta.
W 2003 r. aktorka założyła w Krakowie, z którym związana jest także artystycznie, Fundację Anny Dymnej "Mimo Wszystko". Fundacja zajmuje się dorosłymi osobami z niepełnosprawnościami intelektualnymi oraz osobami, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Fundacja zbudowała m.in. ośrodek terapeutyczno-rehabilitacyjny w Radwanowicach oraz WTZ w Lubiatowie.
Fundacja jest także współorganizatorem Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, podczas którego największe gwiazdy polskiej piosenki występują na scenie wspólnie z osobami dotkniętymi niepełnosprawnością. Projektów fundacji Anny Dymnej jest jednak o wiele więcej.
Jednocześnie Anna Dymna pozostaje aktywna zawodowo m.in. na deskach Narodowego Teatru Starego w Krakowie.
Anna Dymna i jej styl
Nie ma wątpliwości, że Anna Dymna to prawdziwa dama polskiej sceny, wielka sercem i talentem, przez lata olśniewająca widzów w teatrze i przed ekranami swoją urodą.








fot. AKPA
Dziś Anna Dymna znalazła się pod ostrzałem stylisty Daniela Jacoba Daliego, który w rozmowie z Shownews ocenił, że "nie przykłada ona zupełnie uwagi do tego, w co się ubiera". Wydaje się jednak, że na pani Annie te słowa nie zrobią wielkiego wrażenia.
Warto przypomnieć jej słowa, które przed laty padły w wywiadzie dla "Dziennika Zachodniego":
Zachwycamy się pozornym pięknem. Ta obsesja doprowadza tylko do tego, że dziewczyny mają bulimię i nerwicę. „Masz być piękna, szczupła, smukła!” – one są tym zaszczute. Ja teraz znam najpiękniejszych ludzi na świecie, bo prawdziwe piękno jest gdzie indziej. Ten jest piękny, w którym się pali, który ma pasję, miłość. Ile taki sparaliżowany chłopak wie o życiu! Bo inaczej patrzy. Siedzi przykuty do wózka i dopiero widzi, jakie niezwykłe jest życie. A my tego nie wiemy, bo najczęściej zajmujemy się głupotami. Oczywiście czasem po nocach płaczę, boję się, Boże, co ja sobie wzięłam na głowę! Przecież jestem tylko kimś zwyczajnym…