Wakacje to czas, gdy Weronika Rosati spędza na ogół w rodzinnej Warszawie. Przyjeżdża wtedy z córką Elisabeth z Los Angeles i cieszy się bliskością z rodzicami, z którymi od zawsze była mocno związana.

Tegoroczny pobyt skłonił aktorkę do wspomnień sprzed lat, gdy była związana z Piotrem Adamczykiem. We wrześniu 2013 roku para miała wówczas wypadek samochodowy, za kierownicą siedział Piotr.
Dwa lata życia o kulach
Rok 2013, wszystko się spieprzyło
– wyznaje Weronika Rosati w wywiadzie dla podcastu Wp Lifestyle.
Dwa lata byłam o kulach, nie mogłam grać. W momencie, w którym mój film z Michaelem Douglasem wyszedł, z Sylvestrem Stallone, „Luck” wyszedł, „Obława”, film Zanussiego. Oferty przychodziły same. I przestały przychodzić. Inaczej potoczyłaby się moja kariera, gdyby nie wypadek. Wiem to, bo wiem, jakie były oferty i o czym były rozmowy. Choćby serial z Sharon Stone, castingowcy sami dzwonili do nas. I przestali dzwonić
– wyznaje smutno Weronika.

Był już taki moment, że myślałam, że ja już się z wszystkiego wycofuję: mam dość mediów, tego, że nie jestem w stanie wykonywać mojego zawodu. Zwątpiłam w to, że na świecie jest fajnie
– opowiada aktorka.
Po wypadku jej związek z Piotrem Adamczykiem rozpadł się. Aktor jest dziś mężem Karoliny Szymczak. Weronika zaś jeszcze przez wiele lat musiała poddawać się rehabilitacji, toczyła nawet spór z byłym ukochanym o finansowanie zabiegów fizjoterapeutycznych. Potem związała się z lekarzem ortopedą, Robertem Śmigielskim.

Córka przywróciła jej radość życia
Ten związek także nie przetrwał próby czasu, ale owocem miłości pary jest dziś 7-letnia córka aktorki. Mała otrzymała imię na cześć Elisabeth Taylor, ukochanej gwiazdy jej mamy.
Moje dziecko wróciło mi radość życia. Dało mi taki zastrzyk energii nieprawdopodobny i takie poczucie, że nic nie jest w stanie mnie zniszczyć. Ona jest jedyną sprawą, która jest tak naprawdę w życiu ważna
– mówi dziś Weronika Rosati i uśmiecha na samą myśl o córce.