NewsyLuwrHot

Wartość klejnotów skradzionych z Luwru szacuje się na... 88 mln euro! Jest apel do złodziei

Prowadząca sprawę napadu na Luwr paryska prokurator Laure Beccuau poinformowała, że wartość skradzionych klejnotów szacowana jest na 88 milionów euro. Podkreśliła jednak, że te szacunki nie oddają ich wartości historycznej dla Francji. Co ciekawe, klejnoty nie były ubezpieczone, ponieważ, jak podają francuskie media, ich wartość historyczna jest bezcenna.

3 minut czytania
Wikipedia

Apel do złodziei

Beccuau powiadomiła, że w poszukiwania klejnotów i sprawców kradzieży zaangażowanych jest obecnie około 100 śledczych.

„Złodzieje, którzy ukradli te klejnoty, nie zarobią 88 milionów euro, nawet gdyby wpadli na zły pomysł rozłożenia na części tych artefaktów”

- powiedziała w wywiadzie dla RTL.

- Mamy nadzieję, że się nad tym zastanowią i nie zniszczą tych przedmiotów bez powodu

- dodała.

Brawurowy rabunek w Luwrze. Do sieci wyciekło WIDEO
Ta kradzież przejdzie do historii. Złodzieje potrzebowali tylko 7 minut, by okraść Luwr i to w czasie, kiedy był on otwarty dla zwiedzających. Nagranie z tej akcji trafiło właśnie do sieci.

Wcześniej francuska ministra kultury Rachida Dati powiedziała przed Zgromadzeniem Narodowym Francji, że system bezpieczeństwa w Luwrze działał prawidłowo podczas kradzieży, która miała miejsce w niedzielę.

- System bezpieczeństwa nie zawiódł, zadziałał prawidłowo

- mówiła szefowa resortu. Podkreśliła, że wszczęła dochodzenie administracyjne, które jest uzupełnieniem śledztwa policyjnego, aby zapewnić pełną transparentność działań poszukiwawczych.

- Kradzież była ciosem dla nas wszystkich. Dlaczego? Ponieważ Luwr to o wiele więcej niż największe muzeum świata. To wizytówka francuskiej kultury i naszego wspólnego dziedzictwa

- powiedziała Dati.

Wystarczyło 7 minut w Luwrze by zniknęły klejnoty Napoleona. Francja w szoku, a świat w zachwycie nad stylem złodziei: „Arsen Lupin tu był”
To nie scenariusz filmu, to dzisiejszy poranek w Paryżu. Zamaskowani sprawcy wtargnęli do Luwru, ukradli klejnoty o „wartości nie do oszacowania” i zniknęli w 7 minut. Francuskie media mówią o „operacji chirurgicznej”.

Klejnoty nie były ubezpieczone

Francuskie media wyjaśniają we wtorek, że klejnoty skradzione z Luwru nie były ubezpieczone, ponieważ ich wartość historyczna jest bezcenna. Gazeta „Le Figaro” podkreśliła, że klejnoty mają „status kolekcji narodowej”, co oznacza, że nie mogą być legalnie sprzedane, podarowane czy też odziedziczone nawet po długim czasie.

Do kradzieży doszło w niedzielę. Złodzieje skradli z Galerie d'Apollon osiem bezcennych klejnotów, wśród których była tiara cesarzowej Eugenii (żony Napoleona III) ozdobiona 2 tys. diamentów oraz dwa naszyjniki. Sprawcy zgubili lub porzucili podczas ucieczki koronę cesarzowej Eugenii.

Złodzieje użyli podnośnika na ciężarówce, którym dostali się wprost do gmachu Luwru przez okno balkonowe. Użyli przecinarek, by wyjąć klejnoty z witryny. Dziennik „Le Parisien” podał, że dwóch sprawców, ubranych w kamizelki odblaskowe, udawało robotników. Przestępcy ustawili pachołki ostrzegawcze przy podnośniku. Policję zaalarmował jeden z przechodniów. Włamywacze odjechali na skuterach. Spektakularny rabunek trwał - według MSW - siedem minut.

Polski trop w sprawie klejnotów zrabowanych z Luwru. Ślady prowadzą do Żywca
Nie, nie — nie chodzi o to, że Polacy mają coś wspólnego z kradzieżą klejnotów z Luwru. Ale kiedy francuska policja prowadzi śledztwo, BlaskOnline prowadzi własne, ponieważ szmaragdowy naszyjnik jest nam znajomy... Przez dekady spoczywał w Polsce. I to nie w byle jakim miejscu.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze