W polityce widzieliśmy już wiele, ale to, co wydarzyło się na antenie TV Republika, zaskoczyło wszystkich. Łukasz Osmalak, poseł Polski 2050, wpadł do studia programu „Gość Dzisiaj” z miną, jakby wracał z planu filmu akcji. Podbite oko, opatrunek na czole i nieco zakłopotany uśmiech. Naprawdę trudno było się skupić na tym, co mówi i nie zwrócić uwagi na jego nietypowy wygląd.

Danuta Holecka, prowadząca program, nie mogła nie zapytać o to, co się stało. Zrobiła to jednak z humorem:
Czy to już cios od koalicjantów?
W końcu ostatnio w rządzącej koalicji sytuacja jest bardzo nerwowa, a napięcia pomiędzy ugrupowaniami eskalują do niespotykanych rozmiarów. Jednak poseł szybko rozwiał wszelkie wątpliwości:
Żadne ciosy od koalicjantów, domowy wypadek, zupełnie nie związany z polityką

Jak się okazało, Osmalak postanowił sam zabrać się za remont. I jak to często bywa majsterkowanie w domu skończyło się kontuzją.
Chciałem być majstrem. Czasami coś mi się uda, ale tutaj akurat się przydarzyło
- tłumaczył z rozbrajającą szczerością. I choć efekt końcowy przypominał scenę po starciu bokserskim, poseł zachował dystans do siebie i całej sytuacji.
Co najbardziej zaskakujące, że w tym stanie mimo wszystko zdecydował się na występ na wizji. Widać, że determinacja i chęć do pokazania się swoim wyborcom jest większa, niż mogłoby się niektórym wydawać.
Twardy chłopak ze Śląska jestem
- skwitował na koniec Osmalak.