UOKiK nałożył karę na Małgorzatę Rozenek. Kwota zwala z nóg. Nasz ekspert: gwiazdy nie mogą wprowadzać fanów w błąd

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że nałożył karę na Małgorzatę Rozenek (47 l.). Celebrytka opublikowała pismo od prawnika, z którego wynika, że będzie się odwoływać od tej decyzji.

3 minut czytania

Nie milkną echa akcji UOKiK. Urząd od dłuższego już czasu przygląda się działalności reklamowej polskich influencerów. Tym razem na tapet wziął Małgorzatę Rozenek.

Małgorzata Rozenek musi wg UOKiK zapłacić 220 tys. zł

Przypomnijmy, UOKiK od czterech lat sprawdza czy treści sponsorowane, prezentowane przez polskich twórców internetowych oraz celebrytów, są odpowiednio oznaczane - tak, żeby ich reklamowy charakter nie pozostawiał żadnych wątpliwości. Prezes tej instytucji - Tomasz Chróstny -zapowiedział, że urząd przyjrzy się profilom popularnych influencerów. I rzeczywiście tak zrobił.

W czerwcu ubiegłego przyznał wysokie kary całej grupie internetowych celebrytów. M.in. Lordowi Kruszwilowi, Marcinowi Dubielowi czy Maffashion - którzy mieli nie przedstawić stosownych dokumentów dotyczących współpracy reklamowej. Już wtedy wiadomo było, że przygląda się także Małgorzacie Rozenek. Teraz ta obserwacja przyniosła "owoce", w postaci kary nałożonej na "perfekcyjną panią domu". Kary niemałej, bo wynoszącej aż 220 tys. zł.

Stanowczo się nie zgadza

Co ciekawe jednak, żona Radosława Majdana nie ma zamiaru płacić kary. Poprzez prawnika Macieja Ślusarka influencerka zapowiedziała, że odwoła się od tej decyzji.

Jako pełnomocnik pani Małgorzaty Rozenek-Majdan informuję, że moja mocodawczyni z niezrozumieniem przyjęła dzisiejszą decyzję Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Z tą decyzją moja mocodawczyni stanowczo się nie zgadza i złoży od niej odwołanie. Pani Małgorzata Rozenek-Majdan przez cały okres postępowania wykazywała pełną gotowość do współpracy z UOKiK, dostosowując swoją działalność do jego zaleceń. Warto podkreślić, że kontrola objęła treści publikowane od 2016 roku, podczas gdy oficjalne rekomendacje Prezesa UOKiK dotyczące oznaczania treści reklamowych (stanowiące wyłącznie wskazówkę dla twórców internetowych, a nie będące obowiązującym prawem) zostały wydane dopiero we wrześniu 2022 roku  

- czytamy w piśmie.

Celebryci muszą być świadomi odpowiedzialności

Jednego możemy być pewni, sprawa będzie miała ciąg dalszy. I to całkiem ciekawy, bo każda z tych spraw może być bezprecedensowa.

W świecie mediów społecznościowych granice między treściami użytkowników a komercyjnymi promocjami często się zacierają, zaś regulacje prawne starają się za tym zjawiskiem nadążyć.  Problem nieoznakowanych treści promujących produkty jest coraz bardziej widoczny - zwłaszcza wśród osób, które mają dużą popularność w mediach społecznościowych. W takich przypadkach, gdy influencerzy nie oznaczają postów sponsorowanych, konsumenci mogą nie zdawać sobie sprawy, że mają do czynienia z reklamą, co może wprowadzać ich w błąd i naruszać ich prawo do rzetelnych informacji. Dlatego nałożenie kar na influencerów to ważny krok w walce z nieuczciwymi praktykami w reklamie internetowej. Influencerzy, którzy do tej pory traktowali reklamy w mediach społecznościowych jako "szare strefy", muszą pamiętać, że ich ogromny zasięg wiąże się z odpowiedzialnością za to, jak prezentują reklamy. Oznaczanie sponsorowanych treści to nie tylko obowiązek prawny, ale także kwestia transparentności wobec ich odbiorców

- komentuje dziennikarka portalu niezalezna.pl Magdalena Żuraw.