Marcin Torz, dziennikarz znany dziennikarz z Wrocławia pochwalił się na platformie X obiadem, który zjadł w czeskiej restauracji. Do wpisu dołączył zdjęcie paragonu.

Na stole dwa pełne dania główne. Czeska klasyka, czyli smażony ser i gulasz z knedlikami. Do tego piwo. Paragon opiewał na 679 koron czeskich, co przy obecnym kursie daje ok. 120 zł. I to za wszystko!

We Wrocławiu tylko za cztery piwa bym zapłacił 80 zł
- zauważył Torz. I trudno się z nim nie zgodzić. Rzeczywiście w centrum Wrocławia, ale także w knajpach ulokowanych przy rynkach innych, większych miast w Polsce trudno znaleźć piwo w cenie poniżej 20 zł.

Czesi natomiast słyną z tego, że ich lokalne wyroby, które u nas kosztują krocie, u nich można dostać w bardzo przystępnych cenach.
Post Torza pokazał także jeszcze coś innego. Okazuje się, że za obiad na poziomie, w restauracji w środku Europy nie trzeba płacić jak za przysłowiowe zboże.