Wiesia Judek w kwietniu tego roku skończyłaby 74 lata. Imprezę urodzinową planowała w świeżo wyremontowanym domku we wsi Brzeziny na Podlasiu i powoli zapraszała przyjaciół z „Sanatorium Miłości”. Niestety odeszła pozostawiając bliskich w szoku i smutku.
Jak zmarła Wiesława Judek?
W sobotę rano mama poczuła się źle i powiedziała mi o tym przez telefon. Poprosiłam by pojechała na SOR, ale stwierdziła, że „może tak źle z nią nie będzie”. Zawsze lubiła postawić na swoim, więc nie protestowałam i miałam do niej zaufanie. Poza tym był z nią mój brat Andrzej. Niestety, wieczorem nagle upadła i straciła przytomność. Karetka zawiozła ją do szpitala, ale już nie odzyskała przytomności i zmarła
– mówi nam Basia, jej córka.
Wiesława Judek walczyła z licznymi chorobami, ale szczegółami swojego stanu zdrowia dzieliła się tylko z najbliższymi. - Zdrowie jest jakie jest. Prowadzę spokojny tryb życia – pisała dyplomatycznie kilka dni temu. Jej córka podsumowuje to krótko:
Widoczne tak miało być... Mama mówiła do mnie: "Bondzia", co ma być to będzie, a co miało być było. Pozostały wspomnienia, zdjęcia i domek na wsi, który razem odbudowałyśmy z ruiny według planu mamy. Zostanie pochowana tuż obok, na miejscowym cmentarzu i tam będziemy ją teraz odwiedzać.
Jak wyglądał pogrzeb Wiesi z „Sanatorium miłości”?
Pogrzeb Wiesi odbył się dziś, w kościele pw. Najświętszego Pana Jezusa w Laskowcu, a urna z prochami spoczęła w miejscowym cmentarzu. Na uroczystości była obecna córka Wiesi i jej dzieci – Julia i Michał, syn Andrzej oraz liczna rodzina i przyjaciele.
Mama czasem rozmawiała ze mną o odchodzeniu, nie miała specjalnych życzeń dotyczących swojej ostatniej drogi, oprócz jednego. Chciała, by na pogrzeb przyszli tylko ci, którzy ją rozumieli i lubili
- mówi nam Basia.
I tak też się stało. Kościół pełen był ludzi, którzy ocierali łzy po charakternej i szczerej do bólu Wiesi i wszyscy patrzyli na ekipę z „Sanatorium Miłości II”, która na Podlasie dotarła ze Śląska. Był w niej Władek Pieszko i Basia Goraj z programu.
Wiozę bukiet kolorowych kwiatów z czarną wstęgą i serce z piernika. Wiesia była osobą nietuzinkową i pożegnanie musi mieć godne, a takie serce dostała ode mnie na randce w programie i była z tego powodu bardzo szczęśliwa
– zaznacza Władek.
Na pogrzeb Wiesi jechał nocą przez pół Polski, bo czuł, że to jego obowiązek. Zabrał ze sobą przyjaciółkę - Zosię, o często której opowiadał Wiesi...








