„Też kocham zieleń i nie lubię betonozy, ale sparaliżowanie i zablokowanie stolicy państwa pod dyktando fanatycznych antysamochodziarzy nienawidzących wszystkich, którzy się w życiu czegokolwiek dorobili to paranoja. Warszawa zamienia się ostatnio w pułapkę i groteskowy labirynt. Może niech zamkną miasto zupełnie, ekoterroryści będą szczęśliwi.”
Wpis wywołał natychmiastową reakcję – zarówno z prawej, jak i lewej strony internetu. Komentatorzy nie kryli zdziwienia, a niektórzy wręcz niedowierzali, że to naprawdę słowa Tomasza Lisa.

„Nowe dziecko”
W kontekście jego emocjonalnego wpisu o „fanatycznych antysamochodziarzach” i „ekoterrorystach”, trudno nie zauważyć pewnej ironii. Lis niedawno opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie swojego nowego samochodu – eleganckiego Audi – nazywając je „nowym dzieckiem”.
Też kocham zieleń i nie lubię betonozy, ale sparaliżowanie i zablokowanie stolicy państwa pod dyktando fanatycznych antysamochodziaży nienawidzących wszystkich, którzy się w życiu czegokolwiek dorobili to paranoja. Warszawa zamienia się ostatnio w pułapkę i groteskowy labirynt.…
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) November 6, 2025
Więc dla kogoś, kto właśnie zainwestował w nowy pojazd, takie zmiany mogą być wyjątkowo irytujące. Internauci szybko to wychwycili, komentując z przekąsem, że Lis „broni swojego Audi jak dziecka” i że „nowe quattro nie po to było kupowane, żeby stać w korkach”.

Pod wpisem Tomasza Lisa rozgorzała prawdziwa burza
Internauci nie kryli zaskoczenia, a komentarze zaczęły przybierać coraz bardziej ironiczny ton. Znów pojawiły się przypuszczenia, że
„Chyba ktoś przejął mu konto”
– co idealnie oddaje atmosferę konsternacji, jaka zapanowała wśród obserwatorów.
Inny dodał z przekąsem:
„Haha, ale wku**iony siedzisz od wczoraj, co?”,
sugerując, że redaktor od dłuższego czasu przeżywa frustrację, którą teraz przelewa na platformę X.
Nie zabrakło też komentarzy politycznych. Jeden z użytkowników zauważył:
„To twój ukochany, bardzo inteligentny, oczytany i znający 17 języków Trzaskowski tak Warszawą zarządza”
nawiązując do jawnego poparcia Rafała Trzaskowskiego i Koalicji 13 grudnia. Ktoś inny stwierdził:
„Mgła mózgowa odpuszcza. Wraca Pan do zdrowia”
– ironicznie sugerując, że redaktor wreszcie zaczyna dostrzegać rzeczywistość taką, jaką widzi część internautów.
Najbardziej zaskakujący był jednak komentarz:
„Jezus Chytrus, zgadzam się z Tomkiem”.
To zdanie, pełne absurdu i humoru, pokazuje, jak bardzo zmieniła się percepcja Tomasza Lisa w oczach jego dawnych krytyków – teraz niektórzy z nich zaczynają się z nim… zgadzać.

Zmiana tonu czy nowa strategia?
To nie pierwszy raz, gdy Tomasz Lis zaskakuje opinię publiczną. Dokładnie wczoraj na BlaskOnline opisywaliśmy zaskoczenie po wpisie redaktora Lisa. W ostatnich miesiącach jego wpisy stają się coraz bardziej bezkompromisowe, a ich ton odbiega od tego, z czym przez lata był kojarzony – jako redaktor naczelny „Newsweeka” i komentator liberalnego nurtu.
Czy to zmiana poglądów, czy tylko chwilowy bunt wobec miejskiej polityki? Tego nie wiadomo. Ale wygląda też na to, że dzień bez Tomasza Lisa to dzień stracony. Jego aktywność na X stała się codziennym rytuałem dla tysięcy obserwatorów, którzy z równą ciekawością śledzą jego przemyślenia, co… przecierają oczy ze zdumienia. A skoro internauci piszą, że „coraz bliżej mu do Konfy” – to chyba czas na kolejny krok.


Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze