Kim jest mąż Marceliny Zawadzkiej?
Zawsze perfekcyjna, zawsze stylowa, a teraz – po prostu mama. Marcelina Zawadzka przez długie miesiące konsekwentnie chroniła swoje życie prywatne przed mediami. Nie komentowała, nie zdradzała, nie pokazywała twarzy najbliższych. Aż do teraz. Na Instagramie pojawiły się kadry, które rozwiały wszystkie domysły – była Miss Polonia pokazała swojego męża, dziecko i rodzinny poranek. A wszyscy spędzają go w domu, u mamy Marceliny, czyli babci Leonidasa.

On zaspany i rozbrojony w łóżku, maluch w uroczej czapeczce, a Marcelina – jak zawsze promienna. Do tego selfie z podpisem pełnym ciepła i bliskości. Wygląda na to, że celebrytka znalazła pełnię szczęścia z dala od kamer. Komentarze? Zachwyt. Fani zgodnie piszą: „Normalność jest seksi!”. I trudno się z tym nie zgodzić.

Magda Gessler - dieta
Królowa „Kuchennych rewolucji” serwuje właśnie najciekawszą przemianę sezonu. Nie w restauracji, a… na sobie! Magda Gessler wyznała, że zrzuciła już 12 kilogramów, a jej nowa sylwetka robi furorę w sieci. Jak to zrobiła? Wbrew pozorom nie postawiła na modnego trenera, głodówki czy catering „fit z Hollywood”. Oparła dietę na jednym składniku: OGÓRKACH. Kiszone, małosolne – jak wyznała w rozmowie z „Jastrząb Post”, zawsze ma je w lodówce. I zawsze je chrupie.

Ale sama dieta to nie wszystko. Magda Gessler ograniczyła późne, ciężkie kolacje, zaczęła więcej spacerować i lepiej spać. W dodatku zrezygnowała z nadmiaru chleba i słodkich napojów. Efekt? Widoczny gołym okiem.
Schudłam, bo zaczęłam myśleć o sobie i traktować swoje ciało z większym szacunkiem
– powiedziała otwarcie. Magda Gessler nie ukrywa, że choć kocha gotować, to z wiekiem coraz bardziej docenia prostotę w kuchni.
Nie trzeba wielu składników, żeby dobrze zjeść. Trzeba za to umiaru
– dodała.
Beata Kozidrak - choroba
W drugim dniu Polsat Hit Festiwal niemal wszyscy artyści wyszli na scenę, żeby zjednoczeni zaśpiewać dla Beaty Kozidrak, która walczy z chorobą i nie mogła się pojawić na imprezie. Niemal wszyscy, bo występu odmówił Tadeusz Drozda. Dlaczego?

Ja nie umiem tego utworu. Oni myśleli, że to jest taki przebój, że taki "zabytek" jak ja zna tę piosenkę na pamięć. A ja nigdy nie byłem takim wielkim miłośnikiem piosenek. No i głupio mi było powiedzieć reżyserowi, że nie znam tej piosenki. Wtedy reżyser powiedział, że już trudno, jest sporo artystów, więc panu odpuszczę. Na scenie bym służył jako scenografia. Stałbym i byłbym ładny
- przyznał w rozmowie z Pomponikiem. Reakcja satyryka oczywiście spotkała się z różnym odbiorem wśród fanów. A Wy jak oceniacie tę decyzję. Czy Drozda powinien wyjść na scenę i zaśpiewać dla Beaty?