O Jacku Borkowskim ostatnio było głośno w związku z kryzysem w jego małżeństwie, czwartym już zresztą. Jak się okazało, po medialnym zamieszaniu, szybko doszli do porozumienia z żoną Jolantą. Podkreślając, że o żadnym rozejściu nie może być mowy.
Na co dzień aktor występuje w serialu "Klan", gdzie gra postać Piotra Rafalskiego. Na plan zdjęciowy dojeżdża z swojego domu pod Radzyminem, 20 kilometrów od Warszawy.

Jak się jednak okazuje, Jacek Borkowski nie bywa tam aż tak często, jak pewnie chciałaby jego nowa żona. Oprócz obowiązków aktorskich jest bowiem rozchwytywanym piosenkarzem i showmanem. W sieci często chwali się koncertami po mniejszych miejscowościach w całej Polsce. Jak widać są to sale gimnastyczne lub lokalnych kin. Zawsze pękające w szwach. Co prawda często połączone są z imprezami lokalnymi, a władze samorządowe sponsorują cześć biletów, ale zawsze to jakaś atrakcja. Jacek Borkowski to ciągle popularny i przystojny aktor, więc obcowanie z nim podczas uczty muzycznej to dodatkowe przeżycia. Bo Borkowski stara się aktywnie prowadzić swoje imprezy - przemyka między przybyłymi i stara się ich wciągnąć do wspólnej zabawy.

Komentarze internautów są w zasadzie w jednym tonie:
- Pięknie!!!!!!!!!Brawo!!!!!!!!Jest pan wspaniałym wokalistą!!!!!!!
- Gratulacje Panie Jacku Piękne Wykonanie!

Ile zarabia Jacek Borkowski?
Repertuar pana Jacka to pewniak - standardy polskiej i zagranicznej muzyki. Szczególnie z upodobaniem lansuje on hit "Cala sala śpiewa z nami". Więc jak ma się ludziom nie podobać wizyta gwiazdy "Klanu"?
Taki rarytas w formie występu, to dla Borkowskiego poważny zastrzyk gotówki, gdyż jego stawki zaczynają się w okolicach 10 tys. zł za występ.
Jacek Borkowski jest bardzo operatywnym artystą. Zasłynął w czasach pandemii koncertami przez internet za które zarabiał kilkaset złotych na wieczór.
Za pracę na planie "Klanu" Borkowski może otrzymywać 8-10 tys. zł miesięcznie. Więc jak widać występy na prowincji to poważny zastrzyk gotówki w tych ciężkich dla artystów czasach.

- Nie należę do osób, które użalają się nad sobą, tylko myślą konstruktywnie, co robić dalej i za co żyć, bo przecież muszę wykarmić moje dzieci. Więc musiałem coś wymyślić, co da mi zdrowie psychiczne, ale również możliwość zarobku. W związku z tym stworzyłem koncert życzeń, bo chciałem mieć kontakt z widownią. W latach 70. prowadziłem takie koncerty w telewizji, a teraz w czasie pandemii postanowiłem je robić przez internet - mówił aktor w rozmowie z "Faktem".
