Tajemnice zza drzwi sali sądowej. Zapadł wyrok w sprawie Mucha kontra Smaszcz!

W cieniu fleszy i nieobecności jednej z głównych bohaterek zapadł kolejny przełomowy werdykt w sprawie Anny Muchy przeciwko Paulinie Smaszcz. Proces, dotyczący ujawnienia wrażliwych danych i głośnego „wezwania” z nazwiskami świadków, ponownie wzbudził emocje – zarówno na sali sądowej, jak i poza nią. Choć Paulina Smaszcz nie pojawiła się osobiście, jej sprawa wybrzmiała głośniej niż kiedykolwiek, a finał tej rundy okazał się zaskakujący.

4 minut czytania
AKPA
Powrót na niezalezna.pl

Mucha vs Smaszcz – sąd wraca do sprawy

W połowie października ruszyła głośna sprawa Anny Muchy przeciwko Paulinie Smaszcz. Chodzi o naruszenie ochrony danych osobowych po tym, jak „kobieta petarda” upubliczniła treść wezwania od prawników Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. W ujawnionych materiałach znalazły się nie tylko nazwiska świadków, ale i dane wrażliwe, które – jak podkreślano – mogły trafić do osób nieuprawnionych.

W czwartek 27 listopada proces ponownie ruszył. Na sali pojawiła się Anna Mucha wraz z partnerem, Jakubem Wonsem. Według relacji reportera Pudelka, prawnik aktorki miał być wyraźnie zaskoczony ich obecnością. Sama Paulina Smaszcz ponownie nie przyszła, wysyłając jedynie swojego pełnomocnika.

Mucha pozwała Smaszcz, ta nie pojawiła się na rozprawie. Tchórzostwo? Jest KOMENTARZ
Warszawski sąd 14 października miał stać się miejscem głośnego spotkania dwóch medialnych osobowości – Anny Muchy i Pauliny Smaszcz. Tak się jednak nie stało. Mucha przybyła na rozprawę w towarzystwie swojego partnera, Jakuba Wonsego, ale Smaszcz nie pojawiła się wcale. Powód? Internauci zarzucają jej tchórzostwo, jest riposta.

Zaskoczenie przed wejściem na salę

Mucha, która pojawiła się w sądzie w świetnym nastroju, nie kryła zdziwienia, gdy zauważyła fotoreporterów.

„Już macie takie zdjęcia?”

– zapytała z uśmiechem.

„Ma pani nowy strój, nowy uśmiech”

– usłyszała w odpowiedzi.

Aktorka nie pozostała dłużna:

„No dobra, przekonał mnie pan. Nie wiedziałam, że ścianki przeniosły się do sądu”.

Jak relacjonowano, Mucha pojawiła się świetnie przygotowana i podczas przerwy skupiła się na lekturze książki „Podejrzany”. Sąd zdecydował, że dziennikarze nie mogą uczestniczyć w rozprawie, co jedynie podkręciło aurę tajemnicy wokół procesu.

Anna Mucha komentuje ślub Katarzyny Cichopek. „Nie mnie osądzać, czy to było etyczne”
W najnowszym odcinku podcastu „WojewódzkiKędzierski” atmosfera zrobiła się wyjątkowo gorąca. Gościem programu była Anna Mucha, a rozmowa z Kubą Wojewódzkim szybko wymknęła się spod kontroli. Pytanie o ślub Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego wywołało spięcie między dawnymi partnerami, a aktorka nie kryła emocji, gdy prowadzący poruszył temat etyki w ich związku.

Zapadł wyrok — kolejny rozdział tej medialnej batalii

Tuż przed godziną 14 padł długo wyczekiwany wyrok. Sąd uznał, że Paulina Smaszcz dopuściła się czynu, o który ją oskarżono, i zasądził od niej 140 zł kosztów sądowych. Postępowanie zostało warunkowo umorzone na 2 lata — co oznacza, że sprawa wciąż może mieć dalszy ciąg, jeśli w tym czasie pojawią się nowe naruszenia. Wyrok nie jest prawomocny.

Sędzia nie pozostawił wątpliwości:

„Dopuściła się popełnienia zarzucanego jej występku, dokładnie wiedziała, o czym mówi, co robi, nie można mówić, że popełniła czyn nieumyślnie”.

Choć to tylko kolejna runda, wiele wskazuje na to, że wojna Mucha–Smaszcz jeszcze długo nie ucichnie. Konflikt, który zaczął się od jednego dokumentu, dziś zatacza coraz szersze kręgi, a opinia publiczna z uwagą śledzi każdy kolejny zwrot akcji.

Wojewódzki atakuje byłą partnerkę… a ona ripostuje: „Jesteś dzieckiem Stalina!”
W najnowszym odcinku podcastu „WojewódzkiKędzierski” doszło do spięcia, które ma szansę przejść do historii polskiego show-biznesu. Kuba Wojewódzki (62 l.) wygłosił litanię zarzutów wobec Jacka Kurskiego (59 l.), przypisując mu niemal wszystkie zbrodnie świata — od upadku kultury po moralny rozkład mediów i śmierć Adamowicza. Gdy w tę tyradę wplótł Annę Muchę (45 l.), aktorka nie wytrzymała i nazwała go „dzieckiem Stalina”. Takiego pojedynku nikt się nie spodziewał.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze