Świat o niej usłyszał 23 lata temu, gdy została Miss Polski Nastolatek. Już rok wcześniej, w 2001 roku, zadebiutowała jako aktorka. Zagrała rolę Gerdy, w sztuce "Królowa śniegu", wystawianej w Teatrze Syrena w Warszawie.
Już wtedy mówiono o niej, że oprócz niebanalnej urody, którą skrada serca mężczyzn, ma także ogromny talent sceniczny. Nic więc dziwnego, że poszła tą drogą kariery zawodowej.

Największą popularność przyniosła jej podwójna rola w serialu "Na Wspólnej". Julia Pietrucha wcieliła się w rolę Alicji i Julii Furgi. Potem pozycję Pietruchy ugruntowała rola sympatycznej pani weterynarz w serialu "Blondynka". Kiedy wydawało się, że na dobre zagości w gronie polskich gwiazd filmowych, w 2014 roku znikła ze sceny. Postanowiła pójść inną ścieżką i zupełnie zmieniła branżę.
Zaczęłam pracować jako nastolatka, a obracając się przez cały czas w otoczeniu starszych ludzi, dorasta się w ciągu pięciu minut. Pewnych rzeczy nie miałam po prostu kiedy przeżyć, teraz więc w ramach wyrównywania proporcji muszę się wyszaleć
- powiedziała w jednym z wywiadów.

Pietrucha próbowała swoich sił w świecie muzycznym. Dziewięć lat temu wydala płytę "Parsley", którą odbiła się dość szerokim echem w Polsce. Potem wydała jeszcze dwa kolejne krążki. Wszystko jednak wskazuje na to, że... wróci do aktorstwa.
Rok 2024 był przełomowy dla mnie. Po dziesięciu latach wróciłam na plan filmowy i miałam możliwość wzięcia udziału w dwóch wspaniałych projektach
- powiedziała w programie "Halo tu Polsat".
Szczegółów jednak nie zdradziła. Wyjawiła jedynie, że w jednym z projektów będzie odgrywała główną rolę.