Szwagierka ministra Motyki pracuje w resorcie odpowiedzialnym za obronność. A gdzie pracowała wcześniej?

Głośno zrobiło się wokół Julii Wizlińskiej-Motyki, żony ministra energii, po tym jak do sieci trafiło nagranie, na którym śpiewa z siostrą na tle banderowskiej flagi. Ale to nie jedyny powód zamieszania. Z ustaleń BlaskOnline wynika, że jej siostra Olga, pracuje dziś w resorcie odpowiedzialnym za bezpieczeństwo Polski — mimo że doświadczenie zawodowe zdobywała w belgijskiej... rzeźni.

2 minut czytania
X.com/screenshot

Olga Wizlińska-Podpora znalazła zatrudnienie w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, a konkretnie, jak wynika z jej oficjalnego konta na LinkedIn, pełni dziś funkcję młodszego specjalisty ds. komunikacji w spółce PCO S.A.

BlaskOnline dotarł jednak do drugiego profilu, o którym Olga najchętniej by zapomniała. Nie ma tam zdjęcia, ale jest coś ciekawszego: w doświadczeniu zawodowym widnieje stanowisko „host in room with spices”, które można przetłumaczyć jako „pracownik działu przyprawiania mięsa” lub po prostu „pakowaczka produktów mięsnych”.

Skąd wiadomo, że oba konta należą do tej samej osoby? W profilu bez zdjęcia widnieją te same uczelnie, ukończone w tych samych latach co przez jej siostrę — Julię Wizlińską-Motykę, żonę ministra energii. Więc pochodzące z Ukrainy siostry, studiowały razem.

LinkedIn/screenshot

Kariera w rzeźni

Firma, w której, jak wynika z jej profilu, pracowała Olga Wzilińska-Podpora, to Westvlees nv, belgijskie przedsiębiorstwo zajmujące się przetwórstwem mięsa, z siedzibą w regionie Flandrii. Zakład zatrudnia setki pracowników, w tym wielu z Ukrainy, i eksportuje wieprzowinę na rynki europejskie. 

„Zorganizowana akcja hejtu” — minister odpowiada na nagranie sióstr

W programie „Rozmowa Piaseckiego” na antenie TVN24, Motyka odniósł się do nagrania sprzed lat, na którym Julia Wizlińska-Motyka i jej siostra Olga śpiewają na tle flagi Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Minister nie odniósł się bezpośrednio do symboliki flagi, ale stanowczo skomentował sam fakt publikacji materiału:

„Jest to zorganizowana akcja hejtu, która ma na celu odczłowieczyć, zdehumanizować, zdelegitymizować mnie, administrację, odmówić patriotyzmu, odebrać godność...”
Facebook/ Ola Wizlinska

X w ogniu:

Użytkownicy nie szczędzą słów wobec Motyki, którego tłumaczenia o „ruskiej propagandzie” i obecności banderowskiej flagi w pokoju żony wywołały lawinę drwin:

„Facet się kompromituje”

– pisze Adam, wskazując na brak argumentów poza klasycznym repertuarem o „ruskich trollach”. Antagonista ironizuje, że

„Ruscy powiesili w pokoju jego żony flagę banderowców i on nie ma z tym nic wspólnego. Brzmi wiarygodnie”.

A Sygyrda podsumowuje groteskę:

„To ruska propaganda XDD… Putin osobiście podrzuca flagę jego żonie”.

Twitterowa ława przysięgłych wydała wyrok – i nie był to akt łaski.

Jakie będą kolejne tłumaczenia?

Czy Motyka sięgnie po klasykę i zasłoni się „ruskimi trollami”, żeby wyjaśnić karierę szwagierki – od belgijskiej rzeźni do resortu po Kosiniaku? Internet nie zapomina, a Twitter już ostrzy memy. Bo choć „hostessa w pokoju z przyprawami” brzmi jak tytuł absurdu roku, to w połączeniu z resortową posadą i flagą UPA w tle, robi się z tego pełnometrażowa satyra polityczna.

Jeśli Motyka zdecyduje się na narrację o trollach, to będzie to już trzecia warstwa farsy – po fladze, po rzeźni, po resortowym awansie.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze