„Zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia czynów mogących stanowić przewinienia dyscyplinarne przez Dyrektor Szkoły Podstawowej (...) w Gdańsku (...) oraz Wicedyrektor tej szkoły (...)”
— zaczyna skargę poseł Józefaciuk datowaną na 1 lipca 2025 roku.
„Zawiadomienie to składam w trosce o dobro uczniów i prawidłowe funkcjonowanie instytucji oświatowych (...)”
— tłumaczy w dokumencie, do którego dotarł BlaskOnline.

Zarzut pierwszy: bezpodstawne przeniesienie uczennicy
Poseł wskazuje, że decyzja o przeniesieniu Sary została podjęta mimo braku merytorycznych podstaw. Dziewczynka miała bardzo dobre wyniki w nauce i pozytywne opinie nauczycieli. Według posła, decyzja o usunięciu Sary ze szkoły, jest krzywdząca i nieuzasadniona.
Poseł KO wspominał a o wcześniejszych „problemach lękowych” 12-latki, ale jak zapewnia: „rodzice zadbali o zapewnienie córce specjalistycznej pomocy psychologiczno-pedagogicznej” a jej stan zdrowia uległ poprawie.
W zawiadomieniu pojawia się również sformułowanie, że
„działania Pani Dyrektor wobec uczennicy były kontynuowane pomimo pozytywnych informacji zdrowotnych o poprawie jej stanu psychicznego”.

Uwagi i kontrowersyjne wpisy
Poseł opisuje przypadki wpisów do dziennika elektronicznego, które, jego zdaniem, mogą nosić znamiona fałszowania dokumentacji.
„Wpisano uwagę o rzekomym incydencie z 17 września dopiero 6 listopada — dzień po wizycie kuratora sądowego. Takie działanie budzi uzasadnione podejrzenie antydatowania.”
Utrudnianie kontroli poselskiej
Poseł twierdzi, że podczas kontroli poselskiej w kwietniu 2025 r. nie został wpuszczony do szkoły, odmówiono mu dostępu do dokumentów i sporządzenia protokołu. Wezwał Policję.
„Działanie to wprost pogwałciło przepisy ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, odbierając parlamentarzyście możliwość realizacji konstytucyjnych i ustawowych uprawnień kontrolnych.”
Manipulacja wobec RPO i sądu
W zawiadomieniu znalazły się też zarzuty o składanie nieprawdziwych informacji przed Rzecznikiem Praw Obywatelskich i sądem rodzinnym.
„Dyrektor próbowała przed organem państwowym ukryć rzeczywiste motywy swoich działań, posługując się argumentacją oderwaną od faktów.”
Sam poseł też pod ostrzałem
Choć zawiadomienie ma charakter formalny, warto przypomnieć, że sam poseł Marcin Józefaciuk nie unika kontrowersji. W sierpniu 2025 roku media obiegła informacja, że podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Dzieci w Procesie Rozstania Rodziców, wprowadził na teren Sejmu osobę skazaną za przestępstwa seksualne wobec nieletnich. Mężczyzna figurował w publicznym rejestrze sprawców przestępstw na tle seksualnym. Po ujawnieniu sprawy poseł został zawieszony w prawach członka klubu Koalicji Obywatelskiej.
To nie jedyny medialny epizod z udziałem Józefaciuka. Domagał się on m.in. publicznych przeprosin dla Sary od Jarosława Kaczyńskiego, po tym jak prezes PiS jej odpowiedział: „To nie są sprawy dla dzieci, także kochana, odejdź sobie”. Poseł uznał to za lekceważenie obywatelskiej aktywności najmłodszych i zażądał reakcji z mównicy sejmowej.
Jednak w sieci pojawiły się również głosy broniące Kaczyńskiego, wskazujące na wiek dziewczynki i charakter pytania, które, według internautów, mogło być przygotowane przez jej ojca, znanego z kontrowersyjnych działań medialnych i prawnych.
Ojciec Sary, który aktywnie występuje w mediach społecznościowych i prowadzi profil „Perspektywa Sary”, był wcześniej oskarżany o upolitycznianie dziecka i wykorzystywanie jej w celach aktywistycznych. W mediach pojawiła się również informacja, rodzice Sary Małeckiej-Trzaskoś opublikowali w mediach orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego dziewczynki.
Co dalej?
Zawiadomienie trafiło do Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli, ale również — jak wynika z dokumentu — do Pomorskiego Kuratora Oświaty, Prezydenta Miasta Gdańska oraz Rzecznika Praw Dziecka. Jeśli zarzuty się potwierdzą, dyrekcja szkoły może ponieść konsekwencje dyscyplinarne.
Kontrola poselska rzuca nowe światło na sprawę 12-letniej Sary, ale jak pisaliśmy wcześniej w BlaskOnline, pojawiają się również głosy, że to szkoła mogła być poddawana presji ze strony rodziców dziewczynki, a nie odwrotnie. Będziemy dalej przyglądać się tej sprawie, analizując zarówno działania dyrekcji, jak i kontekst rodzinny oraz medialny.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze