Nie przyjmuję tego do wiadomości. Ja należę do tych, którzy uważają do ostatniej chwili, to jest oczywiście wybieg, ale uważam, że ten pomysł prof. Zolla, żeby zwołać Zgromadzenie Narodowe, zawiesić je i ten czas przerwy wykorzystać, żeby zmienić ten chaos prawny, uważam, że to jest możliwe. To jest możliwe prawnie, żeby poczekać do 12 godziny z przerwą. Wtedy się kończy kadencja prezydenta Dudy i wtedy wszystko się prawnie przemienia, marszałek zostaje prezydentem i może w tym bardzo krótkim czasie zrobić jakieś naprawy sytuacji prawnej. I później już w innej sytuacji to zaprzysiężenie jest, albo go nie ma. To się wydaje jak z jakiejś powieści, ale ja się powołuję na konstytucjonalistę w tej chwili
- tłumaczyła Joanna Szczepkowska w wywiadzie dla Polskiego Radia.

Wciąż nieprzekonana
Wygraną Karola Nawrockiego ogłosiła po zliczeniu wszystkich głosów Państwowa Komisja Wyborcza. 1 lipca zaś ważność wyborów prezydenckich potwierdził Sąd Najwyższy. A konkretnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu najwyższego. Mimo to Szczepkowska mówi:
Nie przekonuje mnie to. Absolutnie nie. Zanim się odbędzie zaprzysiężenie, należy przeliczyć wszystkie głosy.
Nagie pośladki w teatrze
To nie pierwszy raz, gdy Szczepkowska szokuje. W 2010 roku w czasie premiery sztuki „Persona. Ciało Simone” w reżyserii Krystiana Lupy aktorka zdjęła majtki, obnażając pośladki. Uważała, że jej gest był zgodny z tym, czego wymagał w swej interpretacji Lupa.

Reżyser odciął się jednak od aktorki i usunął ją z obsady spektaklu. Niedługo potem Szczepkowska znowu wzbudziła emocje, publikując artykuł o homoseksualnym lobby wśród artystów.
Nie tylko w Watykanie jest homoseksualny lobbing. I nie tylko kler należy za to ścigać
– pisała. Gdy TVN zrobił materiał o aktorce, w którym zarzucono jej antysemityzm, pozwała ona stację do sądu. I wygrała. Dziś, choć Szczepkowska ma na swoim koncie wiele ról w filmie i teatrze, była m.in. Lidką Jasińską w serialu „Dom”, to głównie z publicystycznych sporów jest znana.