Synowie błagali Jandę: Nie przychodź do szkoły! "Wstydzili się mnie"

Krystyna Janda udzieliła obszernego wywiadu portalowi Viva.pl, w którym otwarcie opowiedziała o blaskach i cieniach życia prywatnego. Choć przez wielu uznawana jest za jedną z najlepszych polskich aktorek, jej popularność w przeszłości nie zawsze była powodem do dumy... zwłaszcza dla jej dzieci.

2 minut czytania
Krystyna Janda/Facebook

Artorka ma troje dzieci: córkę Marię Seweryn z małżeństwa z Andrzejem Sewerynem oraz dwóch synów — Adama i Jędrzeja Kłosińskich — ze związku z drugim mężem, operatorem filmowym Edwardem Kłosińskim. Jak się okazuje, w dzieciństwie jej pociechy często odczuwały dyskomfort związany z tym, że ich mama była osobą publiczną.

Janda uległa nałogowi w ogródku restauracyjnym w Sopocie. Straszny widok! ZDJĘCIA
Nałogi to nie są rzeczy, które pomagają nam w życiu. A wręcz przeciwnie. Tym bardziej przykre jest to, gdy znani ludzie, uchodzący za autorytety nie mogą sobie z tym poradzić. Tak jak na przykład Krystyna Janda (72 l.), znana aktorka i właścicielka teatru. Kiedy wybrała się z Warszawy do Sopotu, oddawała się swoimi słabościom. Zobacz zdjęcia w galerii!

W rozmowie z Wiktorem Słojkowskim Krystyna Janda wspomina:

„Jak byli mali, to woleli, żebym była w domu, a nie przychodziła, np. do szkoły na wywiadówkę. Błagali, żebym nie szła do szkoły, bo ja niestety czasem byłam w takim pośpiechu, że szłam z filmu, czy skądś w sztucznych rzęsach. I oni mówili: 'Tylko mama niech tam nie przychodzi!'”

Choć starała się być zaangażowaną mamą, jej próby bycia "na czasie" często przynosiły odwrotny efekt. Zamiast dumy – pojawiał się wstyd.

„A potem następnego dnia chciałam się popisać i zakładałam rolki i wkładałam ochraniacze i przyjeżdżałam po nich na rolkach i oni się wstydzili jeszcze bardziej”

– dodała aktorka, z rozbawieniem wspominając tamte czasy.

200 tys. z KPO dla Krystyny Jandy. Opłaciły się lata pogardy wobec „tłuszczy”?
Przez lata z pogardą patrzyła na przeciwników Platformy Obywatelskiej, nazywając ich „tłuszczą” i „ciemnogrodem”. Teraz może wreszcie odetchnąć – z unijnej kasy popłynęło 200 tysięcy złotych na jej fundację. Aktorka, która nie raz wywoływała burzę swoimi wypowiedziami, znów triumfuje. Czy pogarda wobec Polaków się opłaca?

Choć dziś relacje rodzinne są dobre, a dzieci już dorosły i same odnajdują się w świecie – również artystycznym – Janda przyznaje, że bycie mamą w blasku fleszy miało swoją cenę. Dla dzieci aktorki sława mamy była czymś trudnym do udźwignięcia — zwłaszcza w szkolnym środowisku, gdzie każde odstępstwo od "normy" potrafiło wywołać zakłopotanie.