Jego mama w pocie czoła przygotowuje się do występu w Eurowizji 2025, nagrywa pierwsze odcinki "Twoja twarz brzmi znajomo" i prowadzi dom, starszy jej syn również zakasał rękawy i wziął się do poważnej roboty. Leon Myszkowski został biznesmenem i sprzedaje drukarki. Nie byle jakie.

Czym zajmuje się syn Steczkowskiej?
"Urządzenie do druku bezpośredniego na ścianach (i nie tylko), które dzięki nowoczesnej technologii umożliwia drukowanie na niemal każdej powierzchni" - czytamy na stronie firmy Myszkowskiego.
Leon wraz z kolegą założyli w Warszawie ponad rok temu spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Kapitał może niewielki, bo ten minimalnie wymagany - 5 tys. złotych, ale za to plany i towar, którym handlują do najmniejszych nie należą. Profil ich działalności to: "Sprzedaż detaliczna prowadzona przez domy sprzedaży wysyłkowej lub Internet".

Myszkowski jest wspólnikiem i członkiem zarządu, a jego twarz ozdabia strony internetowe sprzedające owe cudowne drukarki. Choć na stronie ciężko znaleźć ceny tego sprzętu, a firma syna Jusi oferuje dogodne warunki finansowania, to sprawdziliśmy w sieci. Takie cuda w zależności od typu i zestawu do przedział głownie 35-70 tysięcy złotych!
Ogólnie Justyna wierzy we wszystko co robi jej pierworodny:
- Ma mocny charakter, wie, czego chce, dąży do swoich celów - mówiła.
Kim jest Leon Myszkowski?

Najstarszy syn Justyny Steczkowskiej swoją przygodę w show biznesie zaczynał od gotowania. Napisał książkę, prowadził blogi internetowe - nie tylko o jedzeniu, ale i podróżach oraz modzie - startował w modelingu, ma ten dryg po tacie - Macieju. Odziedziczony również po rodzinie Steczkowskich talent muzyczny wykorzystuje jako DJ. Działa w projekcie Mike & Laurent. Jest też filmowcem.
- Zacząłem grać, uczyć się, może grać to za duże słowo. Uczyć się grać jako DJ, jak miałem 15 lat. Dostałem pierwszy sprzęt. Poszedłem, zrobiłem kursy - opowiadał Leo w "Vivie!".
Prywatnie Leon od kilku lat związany jest ze starszą o 4 lata Ksenią Ngo, specjalistką w zakresie kosmetologii. Podobno poważne myśli o zaręczynach i ślubie, ale jego dziewczyna kwituje wszystko: "mi to nie jest potrzebne". Więc o wymarzonym przez Jusię wnuku też na razie nie może być mowy.

Miejmy nadzieję, że drukarkowy biznes nie odciągnie jednak Leo od muzyki. Wszak przez wielu uznawany jest za chłopaka z wielkim potencjałem.





Leon Myszkowski - syn Justyny Steczkowskiej / fot. FB, IG